Miliarder wycofa się z F1? Stanowcza odpowiedź na plotki

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll

Ostatnio w padoku pojawiły się plotki mówiące o tym, że Lawrence Stroll może sprzedać Aston Martina i wycofać się z F1. Po tym jak udziały w zespole nabył fundusz Arctos Partners, spekulacje nabrały na sile. Czy jest w nich ziarnko prawdy?

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół z Silverstone należy do Lawrence'a Strolla od połowy 2018 roku. Kanadyjczyk nabył go, gdy ten funkcjonował jeszcze jako Force India. Miliarder uratował ekipę przed bankructwem, by znaleźć miejsce do rozwoju dla syna Lance'a. Później nabył jeszcze Aston Martina i postanowił poprzez Formułę 1 promować samochody brytyjskiego producenta.

Stroll junior nie osiąga jednak oszałamiających rezultatów w F1 mimo upływu lat i wydaje się być zmęczony ściganiem. Dlatego w padoku pojawiły się sugestie, że jego ojciec może sprzedać cały biznes wyścigowy. Nie miałby problemu ze znalezieniem kupca, bo zainteresowanie wyrażać mają Chińczycy oraz Saudyjczycy.

W ostatnich dniach w Aston Martina zainwestował fundusz Arctos Partners, który ma udziały w zespołach MLB, NBA, NHL i MLS, a także piłkarskim Liverpool FC. To spotęgowało plotki o możliwym wycofaniu się Strolla z F1.

ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy

- Lawrence jest tutaj na 100 proc., nigdzie się nie wybiera. Nie chodzi tylko o zespół, ale też Aston Martina jako producenta samochodów. To dla niego ważna część życia. Ekipa jest kluczową platformą marketingową dla Aston Martina, a sam Lawrence jest bogatym człowiekiem, więc to nie jest kwestia pieniędzy - odpowiedział na plotki Jeff Slack, cytowany przez motorsport.com.

Dyrektor zarządzający Aston Martina podkreślił, że fundusz Arctos Partners nigdy nie nabywa pakietu większościowego podmiotów, w które inwestuje. - Oni nigdy nie kontrolują firm, które posiadają ani nimi nie zarządzają. Zawsze kupują mniejszościowy pakiet akcji. Dlatego nigdy nie będą właścicielem zespołu. Gdyby Lawrence chciał sprzedać Aston Martina, to ktoś inny musiałby przejąć nad nim kontrolę. Ludzie z Arctos Partners byliby ostatnimi w kolejce do tego - dodał Slack.

Rozmowy Aston Martina z Arctos Partners zaczęły się przed dwoma laty. - Są najlepsi w swojej klasie. Specjalizują się w długoterminowych udziałach mniejszościowych i najlepszych franczyzach. Niewielu ludzi decyduje się na taki typ biznesu - skomentował Slack.

- W ostatnim okresie wiele osób zwróciło się do nas i Lawrence'a z propozycją inwestycji. My jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo mamy jednego właściciela, który nad wszystkim czuwa. Może podczas jednego lunchu zadecydować, czy dana umowa jest czegoś warta. Proces nie jest skomplikowany - wyjaśnił dyrektor zarządzający Aston Martina.

Aston Martin nie ujawnił, jaką kwotę wyłożył fundusz Arctos Partners, ani jaki pakiet akcji zakupił. Wiadomo jedynie, że wycena stajni z Silverstone podczas tej transakcji przekroczyła 1 mld funtów.

Majątek Strolla, według "Forbesa", szacowany jest na 3,6 mld dolarów. Kanadyjczyk dorobił się fortuny na rynku odzieżowym. Stoi za sukcesem takich marek jak Tommy Hilfiger, Ralph Lauren czy Michael Kors.

Czytaj także:
- Verstappen celowo złamał przepisy F1? Zasłużona kara dla Holendra
- Red Bull pozbył się talentu. Brutalna decyzja "czerwonych byków"

Komentarze (0)