Wydawało się, że Lewis Hamilton przez całą karierę będzie związany z Mercedesem. Brytyjczyk przez kilka lat (2007-2012) w McLarenie korzystał z silników niemieckiego producenta, po czym przeniósł się do fabrycznego zespołu. Wszystkie tytuły mistrzowskie w Formule 1 zdobył w maszynach z jednostkami napędowymi Mercedesa i zasłużył na miano legendy tej firmy.
Hamilton postanowił jednak odejść z Mercedesa. W 2025 roku zobaczymy go w Ferrari, co najprawdopodobniej jest największym transferem w historii F1. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się chociażby Flavio Briatore, były szef Renault i były menedżer Fernando Alonso.
- Jestem bardzo zaskoczony, ale Hamilton musiał mieć swoje powody, by podjąć taką decyzję. W tej sytuacji mogę powiedzieć tylko tyle, że życzę wszystkiego dobrego zarówno Lewisowi, jak i Ferrari. Jestem jednak zaskoczony tym ruchem, bo Mercedes zrobił wiele dla Hamiltona - powiedział Briatore w rozmowie z Lapresse.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
- Czy zgadzam się z jego wyborem? Nie wiem. Przede wszystkim będzie potrzebował dobrego samochodu. Możesz nawet wsadzić Batmana do bolidu, ale jeśli okaże się on niekonkurencyjny, to kierowca nie będzie w stanie nic zrobić - dodał Włoch.
Również Jarno Trulli zgodził się z opinią, że Brytyjczyka czeka trudne zadanie. Wszakże Ferrari czeka na tytuł mistrzowski od sezonu 2007. - Ten ruch wygląda lepiej dla Hamiltona niż dla Ferrari. Lewis pozostanie w historii Mercedesa już na zawsze, a dodatkowo zrealizuje marzenie o startach w Ferrari mając 40 lat. Będzie się ścigał czerwonym samochodem ze świadomością, że wszystko, co miał do wygrania w karierze, już wygrał. Tymczasem w Maranello chcą kolejnych tytułów - powiedział były kierowca dziennikowi "La Repubblica".
- Myślę, że to był właściwy ruch dla Lewisa. Jest wielu kierowców, którzy chcieliby jeździć dla Ferrari przed zakończeniem kariery, a on jest jednym z nich - przyzna z kolei Ralf Schumacher, brat Michaela Schumachera. Jego zdaniem, kluczową rolę w transferze Brytyjczyka odegrał Frederic Vasseur.
- Wykonał już świetną robotę, wprowadzając zmiany w zespole i teraz może przenieść pracę Ferrari na inny poziom. Nie rozmawiałem z Lewisem, ale nie sądzę, by zdecydował się na ten transfer, by podążać śladem Michaela. Myślę, że chciał to zrobić, biorąc pod uwagę wszystko, co Ferrari reprezentuje w historii F1. Chce w ich barwach wywalczyć ósme mistrzostwo świata - dodał.
Czytaj także:
- Szef Mercedesa w szoku po odejściu Hamiltona. "Nie sądziłem, że to możliwe"
- Musi zrobić miejsce dla Hamiltona. Takimi słowami żegna się z Ferrari