Lewis Hamilton i Fernando Alonso w sezonie 2007 tworzyli duet kierowców McLarena, który w tamtym okresie korzystał z silników Mercedesa. Obaj kierowcy żyli w kiepskich relacjach, co wpłynęło na zachowanie Hiszpana. Ten doprowadził do otwartego konfliktu, przez który zespół z Woking stracił szansę na tytuł mistrzowski. Spore zastrzeżenia do postawy Alonso mieli wtedy szefowie Mercedesa.
W ostatnich latach Toto Wolff powtarzał, że kierowca z Oviedo nie znajduje się na jego radarze, m.in. ze względu na wydarzenia z 2007 roku, choć nie można mu odmówić umiejętności. Może się jednak okazać, że niespodziewane odejście Hamiltona do Ferrari sprawi, że Mercedes ruszy po Alonso.
- Muszę przyznać, że podoba mi się myśl, aby mój były kolega z drużyny dołączył do Mercedesa. Chciałbym tam zobaczyć Fernando. Ma 42 lata, ale głód do sportu pozostaje u niego ogromny. Jeśli masz taki głód zwycięstw, jeśli odpowiednio trenujesz, a on praktycznie codziennie ściga się samochodami albo gokartami, to wszystko jest możliwe - powiedział Jenson Button w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Były kierowca McLarena i mistrz świata F1 z sezonu 2009 zwrócił uwagę na to, że Fernando Alonso dobrze dogaduje się z dużo młodszym Georgem Russellem. - Myślę, że współpraca byłaby udana. Uczyliby się od siebie nawzajem i dobrze współpracowali - dodał.
Obecnie Fernando Alonso jest kierowcą Aston Martina, z którym wiążę go kontrakt do końca sezonu 2024, ale z opcją przedłużenia o kolejny rok. Po ostatnich doniesieniach ws. Lewisa Hamiltona, pojawiły się sygnały, że na ten moment celem Hiszpana jest kontynuowanie współpracy ze stajnią z Silverstone. Brytyjczycy mocno inwestują w swój rozwój i wkrótce mogą osiągać lepsze wyniki niż Mercedes.
Transfer hiszpańskiego kierowcy byłby o tyle ciekawy dla Mercedesa, że ten posiada w swoich szeregach 17-letniego Andreę Kimiego Antonellego. Włoch w sezonie 2024 będzie ścigał się w Formule 2 i wydaje się, że awans do F1 w roku 2025 w wieku 18 lat będzie dla niego przedwczesny. Zwłaszcza, gdyby od razu miał startować w Mercedesie. Alonso mógłby zatem być idealną opcją krótkoterminową.
Czytaj także:
- Wyleciał z F1 i musi zapłacić fortunę. Wyrok sądowy ciosem dla kierowcy
- Hamilton w końcu to przyznał. "Marzenie z dzieciństwa"