Ojciec Verstappena przemówił. "Współczuję tej kobiecie"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Jos Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Jos Verstappen

Jos Verstappen nie był obecny na ostatnim wyścigu F1, przez co ominął go ciąg dalszy zamieszania wokół Red Bulla. Holender nie byłby jednak sobą, gdyby nie skomentował afery. - Współczuję tej kobiecie - powiedział o zawieszonej pracownicy Red Bulla.

Max Verstappen wygrał GP Arabii Saudyjskiej i rozpoczął sezon 2024 od dwóch zwycięstw. Obecnie Red Bull Racing jest jednak targany wewnętrznymi problemami. Weekend w Dżuddzie przyniósł kolejną odsłonę afery, której początkiem było wewnętrzne śledztwo ws. "niewłaściwego zachowania" Christiana Hornera.
 
W ostatnich dniach okazało się, że Red Bull zawiesił pracownicę, która oskarżyła Hornera, gdyż kobieta miała mylić się w zeznaniach i były one pełne nieścisłości. Równocześnie Brytyjczyk i firma miały wypłacić jej 1 mln euro zadośćuczynienia, aby zachowała ona milczenie. Austriacy wszczęli też wewnętrzne śledztwo ws. Helmuta Marko, który podejrzany jest o wypuszczanie do mediów informacji z dochodzenia Brytyjczyka.

Wyjątkowo tych wydarzeń z bliska nie śledził Jos Verstappen. Ojciec aktualnego mistrza świata opuścił wyścig w Arabii Saudyjskiej ze względu na występ w rajdzie samochodowym. - Współczuję tej kobiecie ze względu na wszystko, co przeszła. Zobaczymy, co się teraz wydarzy - powiedział 52-latek w rozmowie z "Daily Mail".

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Horner i Verstappen senior mają być mocno skonfliktowani. Podczas GP Bahrajnu doszło między nimi do ostrej kłótni. Tydzień później Brytyjczyk stwierdził, że nadszedł czas, aby "wyznaczyć granicę" i skupić się na wyścigach. - Myślę, że jest trochę za późno na wyznaczanie granic. Jeśli tego chce, to w porządku, ale nie sądzę, że będzie to możliwe. Nie chcę jednak mówić zbyt wiele, bo to generuje problemy - skomentował Holender. 
 
- Najważniejsze jest dla mnie to, że Max jest szczęśliwy. To się dla mnie liczy. Chcę, aby był zadowolony - dodał Jos Verstappen, który w ostatnich dniach miał nawet rozmawiać o transferze syna do Mercedesa.

W padoku F1 pojawiły się plotki, że Verstappen senior tak nerwowo zareagował na zachowanie Hornera, gdyż utrzymuje bliskie relacje z rzekomo poszkodowaną pracownicą Red Bulla. Holender jednak temu zaprzeczył. - Wygląda na to, że Red Bull wie, co zrobi z tą kobietą. Ona powinna wyjść i zobaczyć, jak się rozwinie sytuacja. Nie jestem na bieżąco, co się z nią dzieje - przekazał Jos Verstappen.

- Te wszystkie rzeczy wpływają na Maxa. W pierwszym treningu był trzeci, a jedyne co słyszymy, to Horner i jego sytuacja. Na konferencji prasowej, w której Horner uczestniczył, chodziło tylko o niego i jego problemy, podczas gdy powinniśmy rozmawiać o Maxie, bolidzie, jego osiągach i wyścigu. Dlatego powiedziałem, że pozostanie Hornera w ekipie będzie źródłem problemów - podsumował Verstappen senior.

Czytaj także:
- Zawrotna suma. Tyle dostała pracownica Red Bulla za milczenie
- "Jest architektem sukcesu". Red Bull może wygrywać bez Verstappena i Neweya?

Komentarze (2)
avatar
prym
11.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jos Verstapen to najbardziej zaangażowany w konflikt człowiek i nie wierzę w ani jedno jego słowo. To oskarżenie ma swój cel ale na pewno celem nie jest Horner . Horner to skutek akcji Josa Ver Czytaj całość
avatar
Mackenzie Smith-Russell
11.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To sie wszystko nie trzyma kupy. Slowa typu ... "kobieta miała mylić się w zeznaniach i były one pełne nieścisłości" czy tez "firma miały wypłacić jej 1 mln euro zadośćuczynienia, aby zachował Czytaj całość