Rozejm w Red Bullu. Koniec walki o władzę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko
zdjęcie autora artykułu

- Zawarliśmy rozejm - orzekł Helmut Marko, który ledwie kilka miesięcy temu walczył z Christianem Hornerem o władzę w Red Bull Racing. Nieoficjalnie wiadomo, że wpływy Austriaka w szeregach "czerwonych byków" osłabły.

Na początku roku Formułą 1 wstrząsnęły wydarzenia wewnątrz Red Bull Racing. Christian Horner został oskarżony o "niewłaściwe zachowanie" względem jednej z pracownic, a wszczęte przeciwko niemu śledztwo miało doprowadzić do zmiany na czele stajni z Milton Keynes. Zarzuty pod adresem Brytyjczyka okazały się jednak bezpodstawne.

Nie jest tajemnicą, że za intrygą stali Helmut Marko oraz Jos Verstappen. Austriak przegrał jednak wewnętrzną walkę, bo Horner zyskał wsparcie tajskich inwestorów Red Bulla. Serwis formu1a.uno poinformował, że wpływy na 81-latka osłabły. Doradca Red Bulla ds. motorsportu nie ma już m.in. decydującego głosu ws. kontraktów kierowców.

Nie oznacza to jednak, że Marko i Horner nadal toczą wojnę. - Zawarliśmy rozejm. Będziemy musieli połączyć siły. Nie jesteśmy już znacząco lepsi od rywali, ale nadal chcemy wygrywać. Na pewno jednak musimy pracować na maksimum swoich możliwości, aby z całych sił walczyć o tytuł - powiedział Austriak w "Kronen Zeitung".

ZOBACZ WIDEO: Prognozuje dwa transfery Stali. Tego zawodnika proponuje gorzowianom

- Ferrari jest teraz mocniejsze, również pod względem prędkości maksymalnej. Dlatego w Kanadzie nie będziemy faworytami - dodał Marko, zapowiadając ostrą rywalizację w najbliższym wyścigu w Montrealu.

Utrata władzy Marko w szeregach Red Bulla może mieć wpływ na skład siostrzanego Visa Cash App RB w sezonie 2025. Austriak przed rokiem obiecał Liamowi Lawsonowi, że awansuje do F1 w przyszłym roku, a w zamian Nowozelandczyk zgodził się na dalsze pełnienie funkcji rezerwowego w Red Bullu. Wiele wskazuje jednak na to, że Lawson nie doczeka się swojej szansy.

Serwis formu1a.uno prognozuje, że Liam Lawson "praktycznie nie ma szans na awans do F1". Wynika to z faktu, że Horner mocniej wierzy w Daniela Ricciardo i nie zamierza wyrzucać go z zespołu.

Czytaj także: - Prawnicy uratowali kierowcę F1. Zapisy kontraktu były decydujące - Nadchodzi rewolucja w F1. Pokazano zdjęcia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty