Jeszcze w piątek Yuki Tsunoda narzekał na swoją sytuację w Formule 1. Japończyk w tym roku zaczął regularnie punktować w barwach Visa Cash App RB, ale to nie wystarczyło, aby przekonać do siebie szefów Red Bull Racing. Główna ekipa "czerwonych byków" postanowiła przedłużyć umowę z Sergio Perezem o kolejne dwa lata (2025-2026).
W tej sytuacji wzrosły nadzieje kibiców F1 na transfer Tsunody. W ostatnich tygodniach Japończyka łączono z takimi zespołami jak Stake F1 Team oraz Williams. W sobotni wieczór oficjalnie poznaliśmy przyszłość 24-latka. Okazało się, że kierowca z Azji pozostanie na kolejny sezon w Visa Cash App RB.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę zostać w Visa Cash App RB. To coś dobrego, że moja przyszłość rozstrzygnęła się tak szybko. Chcę podziękować wszystkim w Red Bullu i Hondzie, bo te firmy odegrały bardzo ważną rolę w mojej dotychczasowej karierze i nadal będą to robić - powiedział Tsunoda po przedłużeniu kontraktu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto
- Wspaniale jest widzieć, że wszyscy doceniają moją ciężką pracę, że zespół we mnie wierzy i są przekonani, że mogę im pomóc w awansie w tabeli. W tym sezonie poczyniliśmy wyraźne postępy, co naprawdę mnie motywuje, aby dać z siebie wszystko - dodał Japończyk.
Niewykluczone, że sezon 2025 będzie dla Tsunody ostatnim w rodzinie Red Bulla. Japończyk w najbliższej perspektywie nie może liczyć na awans do głównej ekipy "czerwonych byków", z kolei Honda przestanie dostarczać jednostki napędowe dla obu zespołów Red Bulla. Japoński producent od 2026 roku będzie współpracował z Aston Martinem i to stajnia z Silverstone wymieniana jest jako potencjalny pracodawca Tsunody.
Yuki Tsunoda w obecnym sezonie F1 zdobył 19 punktów, co daje mu dziesiąte miejsce w klasyfikacji kierowców. To głównie dzięki Visa Cash App RB zajmuje szóstą lokatę wśród konstruktorów. Daniel Ricciardo, drugi z kierowców ekipy z Faenzy, wywalczył dotąd 5 "oczek". To właśnie Australijczyk jest obecnie zagrożony wypadnięciem ze stawki.
Czytaj także:
- Kara za kolizję z kolegą w F1? Jasne stanowisko kierowcy
- Podpisał już kontrakt? Kierowca F1 wyśmiał plotki