Lando Norris w pierwszej fazie GP Kanady wyprzedził Maxa Verstappena i George'a Russella, po czym bardzo szybko zaczął odjeżdżać rywalom. Momentami kierowca McLarena był szybszy o 2 s na okrążeniu. Wtedy wydawało się, że nic nie odbierze zwycięstwa Brytyjczykowi. Wszystko zmieniła neutralizacja po wypadku Logana Sargeanta.
W pierwszej chwili Norris nie zjechał na pit-stop, a zrobili to Verstappen i Russell. Kierowca McLarena pokonał dodatkowe okrążenie na mocno zużytych oponach pośrednich, został przyblokowany przez samochód bezpieczeństwa i kosztowało go to sporo czasu. - Powinniśmy byli wygrać ten wyścig, ale tego nie zrobiliśmy - powiedział wprost 24-latek przed kamerami Sky Sports.
- To frustrujące. Mieliśmy tempo, choć pod koniec wyścigu na przesychającym torze nie było już tak dominujące. Nie miało to jednak większego znaczenia, bo powinniśmy byli tutaj wygrać. To proste. Nie wykonaliśmy wystarczająco dobrej roboty jako zespół. Nie zjechaliśmy na pit-stop w odpowiednim momencie - dodał Norris.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto
Brytyjski kierowca odniósł się też do sytuacji z Miami, kiedy to neutralizacja pomogła mu w walce z Verstappenem i szybka reakcja zespołu przyczyniła się do jego pierwszego zwycięstwa w F1. - To nie była kwestia szczęścia czy pecha. Nie sądzę, aby to też była podobna sytuacja do tej z Miami. Tu po prostu podjęliśmy błędną decyzję. Razem z zespołem jesteśmy za to odpowiedzialni i musimy to omówić później - stwierdził Norris.
- Jesteśmy na etapie, w którym nie jesteśmy zadowoleni z drugiego miejsca. Celem jest dla nas wygrana, a tej nie udało się wywalczyć. Miałem dość czasu, by zjechać do alei serwisowej, a tego nie zrobiliśmy - dodał.
Norris próbował nadrobić straty w dalszej fazie wyścigu. Gdy kierowcy sięgali po slicki, on pozostał na torze przez dwa dodatkowe okrążenia na mocno zużytym przejściowym ogumieniu. Dzięki temu Brytyjczyk niemal wyprzedził Verstappena i Russella. Gdy jednak w końcu zameldował się u mechaników i założył opony na suchą nawierzchnię, potrzebował czasu, aby je zagrzać. Wtedy z powrotem poniósł straty czasowe.
- Neutralizacja czasem działa na twoją korzyść, czasem na niekorzyść. Tym razem nam pomogła. W tym roku jest 1:1, ale takie są wyścigi - skomentował sytuację Verstappen, odnosząc się przy tym do wydarzeń z majowego GP Miami.
Czytaj także:
- Hejtował Kubicę, teraz ma nowy cel. "Uderzył się w głowę i to o kilka razy za dużo"
- 19-latek zarobi 1,5 mln zł. Ogłoszenie kontraktu kwestią czasu