F1 ważniejsza niż wybory do PE? Premier Rumunii zszokował

Materiały prasowe / Red Bull / PAP / EPA / BOGDAN CRISTEL / Na zdjęciu: GP Kanady, w kółku Marcel Ciolacu
Materiały prasowe / Red Bull / PAP / EPA / BOGDAN CRISTEL / Na zdjęciu: GP Kanady, w kółku Marcel Ciolacu

W weekend w krajach UE odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Mogłoby się wydawać, że czołowi politycy zajęli się wyłącznie elekcją. Premier Rumunii Marcel Ciolacu postawił na oglądanie wyścigu F1. Powiedział o tym wprost w telewizji.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę dziennikarka rumuńskiej telewizji podeszła do premiera Rumunii, który siedział w parku i wpatrywał się w telefon. - Ogląda pan Antenę 3 CNN (rumuńska stacja informacyjna - dop. aut.)? - zapytała reporterka. - Oglądam wyścig - odpowiedział stanowczo Marcel Ciolacu.

- Jaki wyścig? - zapytała zdezorientowana reporterka. - Formułę 1 w Kanadzie - odpowiedział premier Rumunii. - Ale przecież do zakończenia głosowania do PE została już tylko godzina - kontynuowała wątek dziennikarka. - Świetnie, czekamy na wyniki. W F1 mamy połowę wyścigu - dodał Ciolacu.

Zachowanie premiera Rumunii wywołało szereg kontrowersji. Później polityk musiał się tłumaczyć ze swoich słów. Stwierdził, że "czekają nas dobre wiadomości" i uspokoił własnych wyborców mówiąc, że jego ugrupowanie zwycięży. - Mówiłem już, że nasza Partia Socjaldemokratyczna wygra wybory - powiedział stanowczym głosem. Jak się okazało, miał rację.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w Rumunii Paria Socjaldemokratyczna (PSD) zdobyła 48,7 proc. Na radykalnie prawicowe ugrupowanie AUR zagłosowało 14,9 proc. obywateli.

Gdy emocje związane z wyborami do PE opadły, rumuńscy sympatycy Formuły 1 w mediach społecznościowych przyznali rację premierowi i z dystansem podeszli do całej sytuacji. Niedzielne GP Kanady było dość ciekawe za sprawą zmieniających się warunków atmosferycznych. Ostatecznie po zwycięstwo sięgnął Max Verstappen, który na dystansie wyścigu musiał odpierać ataki Lando Norrisa i George'a Russella.

Marcel Ciolacu jest premierem Rumunii od 2023 roku. Na czele Partii Socjaldemokratycznej stoi od czterech lat.

Czytaj także:
- Pachnie grubą aferą w F1. "Celowe złamanie przepisów"
- Hamilton brutalny dla samego siebie. "Jeden z najgorszych wyścigów"

Komentarze (0)