To może być jeden z ważniejszych transferów w świecie Formuły 1, przynajmniej jeśli chodzi o ruchy wśród inżynierów. Enrico Cardile zgodził się zostać nowym pracownikiem Aston Martina - poinformował serwis formu1a.uno. Dyrektor techniczny Ferrari kilkukrotnie odrzucał oferty Lawrence'a Strolla, ale ostatecznie dał się namówić kanadyjskiemu miliarderowi.
Cardile jest pracownikiem Ferrari od 2002 roku. W Maranello przeszedł drogę od szeregowego inżyniera do dyrektora technicznego. Zanim awansował na najwyższe stanowisko w departamencie odpowiedzialnym za budowanie bolidów, był dyrektorem ds. rozwoju podwozia i aerodynamiki.
To właśnie Enrico Cardile odegrał kluczową rolę w rozwoju samochodów Ferrari w ostatnich latach. Razem z Mattią Binotto miał wpływ na konstrukcje dość udanych bolidów w sezonach 2017-2018, które próbowały rzucić wyzwanie Mercedesowi.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Kto w bramce na mecz z Francją? "Nie wyobrażam sobie"
Transfer włoskiego inżyniera jest ciekawy z jeszcze jednego powodu. Część źródeł w padoku F1 twierdzi, że Aston Martin wkrótce może dokonać zmiany na stanowisku szefa zespołu. Mike Krack miałby zostać zwolniony w związku z kiepskimi wynikami w obecnej kampanii, a jego miejsce miałby zająć Mattia Binotto. Tym samym duet Binotto-Cardile znów spotkałby się w jednej ekipie.
Wpływ na decyzję Włocha mógł mieć fakt, że Ferrari zmierza w kierunku pozyskania Adriana Neweya. Brytyjczyk z końcem roku po 18 latach pożegna się ze stanowiskiem dyrektora technicznego Red Bull Racing. Zainteresowanie 65-latkiem wyrażał ostatnio też Aston Martin, ale skoro stajnia z Silverstone dogadała się z Cardile, to wiele wskazuje na to, że Newey jest coraz bliżej Ferrari.
Ponadto od października pracę w Ferrari zacznie Loic Serra, pozyskany z Mercedesa. Francuz obejmie stanowisko dyrektora ds. wydajności podwozia, więc jego zakres obowiązków pokrywałby się z tymi wykonywanymi przez Enrico Cardile.
Dla Astona Martina obecny sezon jest pełny rozczarowań. Zespół chciał walczyć o miejsca na podium, tymczasem zajmuje dopiero piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ma na swoim koncie tylko 58 punktów. Dla porównania, Ferrari zdobyło ich 270 i sklasyfikowane jest na drugiej pozycji w mistrzostwach.
Czytaj także:
- Ważny apel Hołowczyca do Polaków. Muszą pamiętać o tych słowach
- Zagotowało się między kierowcami Ferrari. Sainz zignorował polecenie zespołu