Kolejny zwrot transferowy w F1. Sainz zmienił zdanie?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze kilka tygodni temu transfer Carlosa Sainza do Williamsa uznawano za pewnik. Kilka źródeł było przekonanych, że decyzja 29-latka zostanie ogłoszona podczas GP Hiszpanii. Do potwierdzenia transferu nie doszło i możliwy jest kolejny zwrot.

Od lutego, gdy tylko stało się jasne, że Carlos Sainz musi opuścić Ferrari, to właśnie Hiszpan budzi największe zainteresowanie na rynku transferowym. Kierowca z Madrytu otrzymał oferty ze Stake F1 Team, Williamsa oraz Alpine. Początkowo rozmowy z 29-latkiem prowadziły też Mercedes i Red Bull Racing. Czołowe ekipy odrzuciły jednak kandydaturę Sainza.

W czerwcu wydawało się, że decyzja Sainza jest przesądzona. Najpoważniejsze źródła z Formuły 1 informowały, że hiszpański kierowca przystał na propozycję Williamsa. Zespół z Grove miałby być dla niego najlepszą opcją krótko-średnioterminową. Do ogłoszenia transferu przy okazji GP Hiszpanii jednak nie doszło. Nieoficjalnie z powodu licznych zobowiązań marketingowych Sainza w trakcie domowej rundy F1.

Już po wyścigu w Barcelonie okazało się, że kolejną ofertę Hiszpanowi złożyło Alpine, gdzie doradcą został Flavio Briatore. Ekscentryczny Włoch ma wyprowadzić stajnię z Enstone z kryzysu. Z ustaleń motorsport.com wynika, że w tej sytuacji Carlos Sainz poprosił Williamsa o chwilę namysłu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". To koniec dla obrońców tytułu! Niemcy świętują

Oferta Alpine ma być dość konkurencyjna. Tym bardziej że najprawdopodobniej Francuzi od roku 2026 przestaną produkować własne silniki, które obecnie są największą bolączką zespołu. Ekipa z Enstone wyposażona w jednostki napędowe Mercedesa albo Hondy może być znacznie szybsza niż Williams.

Rozterki Williamsa sprawiają, że Stake F1 Team oraz Williams rozglądają się za innymi opcjami. Brytyjczycy mają na celowniku Valtteriego Bottasa i Estebana Ocona. Obu kierowców bardzo dobrze zna James Vowles. Obecny szef Williamsa miał okazję współpracować z Bottasem i Oconem w Mercedesie.

Williams chce mieć kierowcę, który całkowicie zaangażuje się w jego projekt i rozwój ekipy F1 w najbliższej przyszłości. Dlatego Brytyjczykom nie podoba się, że Sainz zaczął zwlekać z podpisaniem kontraktu.

Jeśli Williams postawi na Ocona, problem będą mieć szefowie Haasa, którzy dotąd byli faworytami do pozyskania Francuza.

Czytaj także: - Kuriozalna kara w F1. Za użycie przekleństw - Protest w związku z karą dla kierowcy. Znamy werdykt sędziów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty