Potężna kara dla kierowcy F1. Zespół nie miał wyjścia

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Pierre Gasly
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Pierre Gasly

Pierre Gasly przed niedzielnym GP Wielkiej Brytanii ma świadomość, że jego szanse na zdobycie punktów są niewielkie. Alpine wymieniło kompletny silnik w bolidzie 28-latka. Wiąże się to z przesunięciem na koniec stawki.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierre Gasly wystartuje z ostatniego miejsca w GP Wielkiej Brytanii, niezależnie od wyników kwalifikacji na torze Silverstone. Wynika to z faktu, że kierowca Alpine w ten weekend przekroczy dopuszczalną pulę jednostek napędowych. Ekipa z Enstone przed niedzielnym wyścigiem Formuły 1 zamontowała w samochodzie Gasly'ego nową baterię i elektronikę sterującą.

Jako że wymiana tych dwóch komponentów skutkuje utratą dwudziestu pozycji na starcie do wyścigu F1, Alpine postanowiło dodatkowo zainstalować w bolidzie Gasly'ego nowy silnik spalinowy. Dzięki temu 28-latek będzie miał większe pole manewru w dalszej fazie sezonu.

- Musieliśmy wymienić baterię. Na początku sezonu mieliśmy kilka problemów z tym elementem w związku z pewną wadą. To oznaczało przesunięcie na starcie o dwadzieścia miejsc. Dlatego przy okazji założyliśmy też nowy silnik, bo i tak będę ruszał jako ostatni - powiedział Gasly we francuskim Canal+.

ZOBACZ WIDEO: Mikołajki Arena szczególnym miejscem. Czy to przyszłość rajdów?

Biorąc pod uwagę formę Alpine, szanse Francuza na zdobycie punktów na Silverstone są niewielkie. Zespół z Enstone postanowił też taktycznie oddać pierwszy piątkowy trening Jackowi Doohanowi. W ten sposób zrealizował regulaminowy obowiązek polegający na poświęceniu dwóch treningów w sezonie tzw. młodemu kierowcy, czyli zawodnikowi z maksymalnie dwoma występami w wyścigu F1 na koncie.

W obecnej sytuacji Alpine będzie musiało liczyć na punkty Estebana Ocona w GP Wielkiej Brytanii. Na tyłach stawki trwa niezwykle zacięty bój. Po GP Austrii francuska ekipa spadła na ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ma na swoim koncie tylko 9 punktów i wyprzedził ją Haas z 19 "oczkami".

- Haas zdobył aż 12 punktów w Austrii, co było dla nas potężnym ciosem. Zgarnęli więcej w jednym wyścigu niż przez cały rok. Wykonali dobrą robotę. Nie zawsze byli konkurencyjni, ale akurat w Austrii dopisało im szczęście i złożyli wszystko w całość. My musimy dążyć do tego samego - skomentował sytuację Gasly.

Czytaj także:
- Verstappen nie przejmuje się krytyką. "Mam to w d***e"
- Chce zastąpić Hamiltona w Ferrari. 19-latek przed ogromną szansą

Komentarze (0)