Perez broni się po kolejnej wpadce. Czy oszuka przeznaczenie?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez

Red Bull Racing stracił cierpliwość do Sergio Pereza. Meksykanina jest o krok od wylotu z zespołu, a w kwalifikacjach do GP Węgier popełnił kolejny błąd. - Odwrócenie tej sytuacji sprawi, że będzie to smakować jeszcze lepiej - mówi Perez.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku tygodni w padoku coraz mocniej plotkuje się o tym, że Red Bull Racing zamierza zwolnić Sergio Pereza w trakcie przerwy wakacyjnej w Formule 1. Jest to spowodowane kiepskimi rezultatami Meksykanina, który coraz mocniej odstaje poziomem od Maxa Verstappena. Po kwalifikacjach do GP Węgier 34-latek jeszcze mocniej skomplikował swoją sytuację.

Perez na mokrym torze najechał na tarki, stracił panowanie nad samochodem i rozbił się w ósmym zakręcie. Spowodował przerwanie sesji i nie powrócił już na tor, odpadając z dalszej walki o pole position z szesnastym czasem. Start z odległej pozycji oznacza, że po niedzielnym wyścigu najpewniej jego strata do Verstappena ponownie wzrośnie.

- Po prostu znajdowałem się na szybkim okrążeniu, choć z perspektywy czasu wiemy, że najprawdopodobniej nie potrzebowaliśmy aż tak szybkiego "kółka". Przeanalizujemy to. Zaczęło mocniej padać i w takich warunkach każdy może dać się "złapać". Niestety, mi to przytrafiło się drugi raz z rzędu - powiedział kierowca Red Bulla w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Nie będzie wielkiego powrotu Przyjemskiego? "Ligę wygra mój ulubiony klub"

- Chcę podkreślić, że jestem zdeterminowany, aby wyjść na prostą. Ciężko stawić czoła mediom w takich momentach. Jednak odwrócenie tej sytuacji sprawi, że będzie to smakować jeszcze lepiej - dodał Perez.

Do uderzenia w bariery doszło przy sporej prędkości i Perez po wypadku narzekał na ból nogi. Kierowca "czerwonych byków" jest jednak przekonany, że w niedzielę będzie w stanie zminimalizować straty i zdobędzie solidną zdobycz punktową w GP Węgier.

- Trudno było ocenić warunki na torze. Padał mocniejszy deszcz, ale nie traciłem przyczepności. Poprawiałem swój czas na tym okrążeniu. Teraz wiem, że byliśmy bezpieczni i awansowalibyśmy do Q2. Dlatego tak boli ta wpadka, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Jestem jednak zdeterminowany, aby odmienić swój los - stwierdził Perez.

- Mieliśmy dobre tempo na dłuższych przejazdach i oby w niedzielę było podobnie. Wierzę, że jestem w stanie wyprzedzić rywali i włączyć się do walki o solidne punkty - podsumował.

Czytaj także:
- Dokonał coming outu. Kierowca F1 nazwał go "grubym p******"
- Klimatyzacja w bolidach F1? Ruszają testy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty