Zwolnienia grupowe w F1? Nikt nie chce o tym myśleć

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: mechanicy Alpine
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: mechanicy Alpine

Renault poinformowało pracowników fabryki w Viry-Chatilon, że rozważa zakończenie produkcji silników F1. Personel obawia się, że może to oznaczać zwolnienia grupowe. Koncern chce jednak zrobić wszystko, aby ich uniknąć. Ma na to pomysł.

W tym artykule dowiesz się o:

Koncern Renault jest obecny w Formule 1 poprzez zespół Alpine i produkowane przez siebie silniki. Ekipa ma siedzibę w brytyjskim Enstone, natomiast jednostki napędowe powstają we francuskim Viry-Chatillon. Jednak wiele wskazuje na to, że Francuzi zrezygnują z wytwarzania własnych maszyn i od 2026 roku rozpoczną w tym zakresie współpracę z Mercedesem.

Personel zatrudniony w Viry-Chatillon dowiedział się już o planach firmy - ustalił portal motorsport.com. Pracownicy usłyszeli, że ostatecznej decyzji nie podjęto, ale zakończenie produkcji silników F1 jest bardzo prawdopodobne. W związku z ostatnimi plotkami wśród załogi pojawiły się obawy dotyczące zwolnień grupowych, a nawet zamknięcia zakładu.

Z padoku F1 docierają wieści, że Renault chce zrobić wszystko, aby uniknąć najgorszego scenariusza. Spotkanie w fabryce miało służyć uspokojeniu nastrojów. Zakład w Viry-Chatillon ma pozostać "centrum działalności sportowej" francuskiego koncernu.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje

Pracownicy wyższego szczebla mieliby zostać oddelegowani do pracy w innych projektach grupy Renault, a firma w ten sposób wykorzystałaby ich wiedzę i doświadczenie ze świata F1. Inżynierzy mogliby otrzymać zatrudnienie przy rozwijaniu technologii wodorowej, jak i pracach poświęconych silnikom hybrydowym.

Za zakończeniem produkcji silników optuje Flavio Briatore, który ledwie kilka tygodni temu został doradcą dyrektora generalnego koncernu Renault ds. F1. Jednostka napędowa jest głównym problemem Alpine, gdyż maszyna produkowana przez Francuzów od 2014 roku roku traci do konkurencji sporo pod względem mocy. Deficyt szacuje się na co najmniej 50 KM.

Briatore ma stać na stanowisku, że tańszym i lepszym rozwiązaniem będzie kupowanie silników Mercedesa, a zaoszczędzone w ten sposób środki będzie można wydać na zatrudnienie nowych inżynierów i rozwój bolidu w fabryce w Enstone.

Aby ograniczyć koszty, Alpine ma kupować od Mercedesa nie tylko silniki, ale też skrzynie biegów i elementy tylnego zawieszenia. Tak bliski sojusz ma pomóc Francuzom w wyjściu z kryzysu w F1.

Zakończenie produkcji silników F1 będzie dla Renault momentem historycznym. Firma w różnej formie zaangażowana jest w powstawanie jednostek napędowych od 1977 roku.

Czytaj także:
- Przykre obrazki z F1 poszły w świat. Szef zespołu się tłumaczy
- Kierowcy F1 puściły nerwy. Zespół "sp***ł" mu wyścig

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof 66
24.07.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może być i tak?! ale czy Andretti nie miał kłopotów z Toto?bo gdyby przeszli na silniki Ferarri albo Hondy (Aston Martin 2026)to mogłoby być taki scenariusz-czas pokaże swoje!