Zarobi niemal 0,5 mld zł w cztery lata. Potem zasłużona emerytura

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Adrian Newey
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Adrian Newey

"Geniusz dokonał wyboru" - ogłosił włoski "Autosprint", zapowiadając głośny transfer Adriana Neweya. Najlepszy inżynier w historii F1 zarobi w nowym miejscu ponad 100 mln dolarów, co daje niespełna 0,5 mld zł.

Adrian Newey dołączy do Astona Martina w 2025 roku. Do potwierdzenia transferu genialnego inżyniera dojdzie do wrześniu - poinformował "Autosprint". Wcześniej 65-latek nie może ujawniać swoich planów na przyszłość, gdyż zakazuje mu tego kontrakt z Red Bull Racing. Brytyjczyk z końcem sezonu opuści szeregi "czerwonych byków" po 18 latach współpracy.

Szokować mogą zarobki inżyniera w nowym miejscu pracy. Miliarder Lawrence Stroll zaoferował mu ponad 100 mln dolarów w ramach czteroletniej umowy, co daje kwotę rzędu 0,4-0,5 mld zł. Właściciel Astona Martina wierzy, że genialny inżynier jest brakującym elementem w fabryce w Silverstone, dzięki któremu jego ekipa zacznie regularnie wygrywać wyścigi Formuły 1.

Wcześniej Adrian Newey długo był łączony z Ferrari, bo miał świadomość, że to dla niego ostatnia szansa, aby dołączyć do włoskiej ekipy. Brytyjczyk kilkukrotnie spotkał się z Piero Ferrarim, synem założyciela firmy i jednym z akcjonariuszy.

ZOBACZ WIDEO: Polka ma już pewny medal, ale walczy o złoto. Zdradziła taktykę na półfinał

Piero Ferrari miał poprosić Adriana Neweya o dostarczenie na piśmie wszystkich żądań. Brytyjczyk chciał mieć mocną pozycję we włoskim zespole, w tym posiadać prawo weta dające mu możliwość blokowania transferów innych inżynierów. Newey przekonywał, że musi też mieć wpływ na obsadę kluczowych stanowisk w ekipie z Maranello.

Żądania Brytyjczyka nie spodobały się Fredericowi Vasseurowi. Obecny szef Ferrari uznał, że miałby mocno ograniczone ruchy, gdyby 65-latek otrzymał tak dużą władzę. Do podobnego wniosku doszedł zarząd Ferrari, co sprawiło, że rozmowy utknęły w martwym punkcie.

"Autosprint" podkreślił, że Ferrari było gotowe wyrównać żądania finansowe Astona Martina i na tym polu osiągnęło porozumienie z Neweyem. W realizacji hitowego transferu przeszkodziły jednak kwestie niezwiązane z pieniędzmi.

Aston Martin ma być ostatnim zespołem F1 w CV brytyjskiego inżyniera. Newey zakłada, że po wypełnieniu czteroletniej umowy będzie mógł udać się na emeryturę, a w najgorszym przypadku mocno ograniczy swoją obecność w padoku i nie będzie już podróżował regularnie na wyścigi.

Czytaj także:
- Rewelacja F1 przedłużyła kontrakt. "To zaszczyt"
- Zaskakujący transfer Ferrari? Wcześniej został wyrzucony z Mercedesa

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof 66
7.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zmiana inżynierii nic nie pomoże jak Junior dalej będzie się woził bo musi!a Fredek nic sam nie zrobi widać to w RB jak tracą punkty Max sam a Perez jak narazie daleko??!