Lewis Hamilton i Michael Schumacher mają na koncie po siedem tytułów mistrza świata Formuły 1. Niemiec pięć z nich zdobył w barwach Ferrari. Brytyjczyk stał się żywą legendą Mercedesa, ale ma nadzieję, że na ostatnim etapie kariery zatriumfuje w czerwonym samochodzie i prześcignie "Schumiego" w klasyfikacji wszech czasów F1.
Hamilton jest świadom tego, że będzie porównywany do Schumachera, więc zamierza zrobić wszystko, aby odnieść sukces w Maranello. Włoski "Autosprint" poinformował, że 39-latek rozpoczął naukę języka włoskiego. Wszystko po to, aby w styczniu 2025 roku znać podstawowe komunikaty i mieć ułatwiony kontakt z inżynierami oraz załogą fabryki.
Podobną taktykę zastosował Michael Schumacher, który zaczął naukę języka włoskiego jeszcze przed sezonem 1996 i rozpoczęciem startów w Ferrari. Warto zwrócić uwagę na to, że świetnie włoskim włada Charles Leclerc, czyli już wkrótce nowy zespołowy partner Lewisa Hamiltona. Monakijczyk od dzieciństwa spędza mnóstwo czasu na Półwyspie Apenińskim i wywodzi się z akademii talentów Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Lebiediew, Gortat i Kuźbicki
Chociaż Ferrari nie poinformowało o tym oficjalnie, to wszystko wskazuje na to, że nowym inżynierem wyścigowym Lewisa Hamiltona zostanie Ricardo Adami. Włoch obecnie pracuje z Carlosem Sainzem, a wcześniej w trakcie wyścigów pomagał Sebastianowi Vettelowi.
Transfer Brytyjczyka z Mercedesa do Ferrari sprawia, że siedmiokrotny mistrz świata nie będzie mógł już liczyć na pomoc inżyniera wyścigowego Pete'a Bonningtona. Popularny "Bono" ma pozostać w niemieckiej ekipie. Otrzymał nawet awans na wyższe stanowisko - Bonnington został szefem inżynierii wyścigowej w Mercedesie.
Co ważne, kontrakt Hamiltona z Mercedesem zawiera klauzulę o tzw. zakazie kłusownictwa. Oznacza to, że Brytyjczyk nie przyprowadzi ze sobą inżynierów z niemieckiej ekipy i jest skazany na włoski personel.