Sędziowie wyścigu Formuły 1 w Austin znaleźli się pod ostrzałem po niedzielnym GP USA. Toto Wolff określił karę dla George Russell mianem "żartu", podczas gdy McLaren był oburzony sankcjami nałożonymi na Lando Norrisa za wydarzenia z końcowej fazy rywalizacji.
George Russell był pierwszym kierowcą ukaranym w niedzielę, otrzymując 5 s kary za zepchnięcie Valtteriego Bottasa z toru w zakręcie numer dwanaście. Yuki Tsunoda otrzymał podobną karę, jednak Max Verstappen dwukrotnie uniknął sankcji za wywiezienie Lando Norrisa na pobocze podczas ich bezpośredniej walki.
Za to gdy Norris w końcówce GP USA znalazł się poza torem, co było efektem twardej obrony Verstappena, sędziowie dostrzegli u Brytyjczyka zyskanie przewagi. Dlatego dopisali do jego wyniku 5 s. Taka kara poskutkowała tym, że 24-latek w klasyfikacji wyścigu spadł za bezpośredniego rywala w walce o tytuł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Verstappen nie dostał kary, za to otrzymał ją Norris, który został wypchnięty poza tor i był zmuszony wyprzedzać z wykorzystaniem pobocza. Sądzę, że to stronnicze podejmowanie decyzji - powiedział Toto Wolff w Sky Sports.
Szef Mercedesa skrytykował sędziów i wytknął im "niekonsekwencję". Zdaniem Austriaka, również Russell nie zasłużył na karę za sytuację z Bottasem. - W sprincie widzieliśmy takie zdarzenia i one nie były karane. Dlatego decyzja o karze jest dziwna. Prawdopodobnie wiem, czemu ktoś tak postanowił, ale nie mogę tego powiedzieć w telewizji - dodał Austriak.
- Czasem pojawiają się pewne powiązania, gdy przychodzi do podejmowania decyzji przez sędziów, co jest interesujące - stwierdził Wolff, który nie chciał jednak rozwijać tego wątku.
Podczas późniejszego briefingu z mediami Austriak powtórzył swoje zastrzeżenia do pracy sędziów. - Są w trudnej sytuacji. Zawsze jedna strona będzie zadowolona, a druga nie. Jednak musimy poszukać pewnej konsekwencji w decyzjach stewardów i sprawdzić, czy mają one związek z niektórymi sytuacjami. Każdy z kierowców ściga się naprawdę ostro, ale decyzja o karze dla George'a jest niewytłumaczalna - podsumował Wolff.