Guanyu Zhou ściga się w Formule 1 od 2022 roku. W trakcie trzech sezonów Chińczyk nie przekonał do siebie szefów Stake F1 Team, którzy postanowili zakończyć z nim współpracę. Nie wzbudził też zainteresowania innych zespołów. Tyle że 25-latek dysponuje sporym pakietem sponsorskim, a firmy z Chin są gotowe wyłożyć kilka lub nawet kilkanaście milionów dolarów za jego dalszy pobyt w F1.
Z okazji może skorzystać Red Bull Racing, o czym informuje "Auto Motor und Sport". Ekipa z Milton Keynes rozważa zatrudnienie Zhou w roli rezerwowego w zamian za otrzymanie pokaźnego przelewu. Zyskać miałyby na tym obie strony.
"Czerwone byki" po GP Abu Zabi mają poinformować o zakończeniu współpracy z Sergio Perezem, a awans do F1 ma otrzymać Isack Hadjar. Obiecujący talent w ostatnich miesiącach pomagał Red Bullowi w symulatorze i miał spory wkład w rozwój bolidu. To właśnie jego obowiązki miałby przejąć Guanyu Zhou jako kierowca ze sporym doświadczeniem w królowej motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Jest też drugi czynnik, o którym wspomniał "AMuS". Red Bull zamierza zorganizować szeroko zakrojony program testowy z wykorzystaniem starszego bolidu. Miałby on na celu przede wszystkim wyszkolenie 17-letniego Arvida Lindblada, który uważany jest za ogromny talent. Młody Brytyjczyk w tym sezonie ścigał się w F3.
Pierwotny plan zakładał, że program testowy sfinansuje Honda, która w zamian mogłaby zapewnić próbne jazdy jednemu z azjatyckich kierowców. Japończycy nie są zainteresowani takim rozwiązaniem, a za przygotowanie silników do testów żądają konkretnej sumy.
Kwotę na ten cel mogliby wyłożyć sponsorzy Zhou, który przy okazji brałby udział w testach F1. Dla kierowcy z Chin byłoby to bardzo ważne, bo 25-latek wierzy w powrót do stawki w sezonie 2026. Tym bardziej że mistrzostwa zostaną wtedy poszerzone o dodatkowy zespół, a Cadillac będzie szukał kierowców z pakietem sponsorskim.
Wcześniej nazwisko Zhou łączono z pracą w roli rezerwowego w Ferrari. Kierownictwo włoskiej ekipy zaprzeczyło jednak, jakoby interesowało się Chińczykiem.