Dotkliwa kara dla Hamiltona. Zaważyła jedna sytuacja

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton został ukarany po kwalifikacjach F1 do GP Monako. Kierowca Ferrari będzie musiał ponieść konsekwencje blokowania Maxa Verstappena. Straci przez to trzy pozycje na starcie do niedzielnego wyścigu F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton otrzymał karę przed niedzielnym wyścigiem Formuły 1 o GP Monako za blokowanie Maxa Verstappena w pierwszym segmencie kwalifikacji. Takiej decyzji sędziów oczekiwał holenderski kierowca. Mimo że uznał on Brytyjczyka za niewinnego w całej sytuacji, to wskazał na precedensy, które sugerowały konieczność nałożenia sankcji.

W wyniku kary Hamilton spadnie z czwartego na siódme miejsce na starcie do niedzielnego wyścigu F1. O jedno "oczko" na polach startowych awansują za to Max Verstappen, Isack Hadjar i Fernando Alonso.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa

Incydent wynikł z błędnych informacji przekazanych Hamiltonowi, gdy opuszczał zakręt St Devote na wolnym okrążeniu. Zespół Ferrari poinformował go, że Verstappen jest trzy sekundy za nim, ale zwalnia. W odpowiedzi Hamilton przyspieszył, sądząc, że nie musi się martwić o Holendra, co okazało się błędne, bo 27-latek znajdował się na szybkim "kółku".

Siedmiokrotny mistrz świata F1 tłumaczył, że otrzymał sprzeczne informacje od zespołu, co doprowadziło do nieporozumienia. - Nie wiem, czy to był problem z komputerem, ale powiedzieli mi, że Max jest na szybkim okrążeniu, więc zjechałem na bok. Potem to zniknęło, więc zacząłem przyspieszać. Byłem na linii wyścigowej, co oczywiście przeszkodziło Maxowi - wyjaśnił Hamilton w Sky Sports.

Verstappen, mimo że jego kwalifikacje nie ucierpiały znacząco, był zaskoczony sytuacją, ale zrozumiał, że działania Hamiltona były wynikiem błędnych informacji. - To nie jest tak, że chcę kary dla Lewisa. Wiem, że to wina zespołu, bo zwykle Lewis w takich sytuacjach zjeżdża z drogi i nie tworzy problemów. Nikt z nas nie chce przecież celowo przeszkadzać rywalowi na torze. To była niefortunna sytuacja na torze - powiedział 27-latek.

Sędziowie uznali ostatecznie, że Hamilton, mimo iż otrzymał błędne informacje, nie uniknie kary. "Samochód nr 1 (Verstappen) musiał zareagować na pojawienie się samochodu nr 44 (Hamilton) na linii wyścigowej" - stwierdzili w werdykcie.

Hamilton uniknął punktów karnych do swojej licencji, ale czeka go trudniejszy wyścig z czwartej linii startowej. Tym bardziej że w Monako trudno o manewry wyprzedzania.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści