Lawrence Stroll wydał na karierę Lance'a kilkaset milionów dolarów. Kanadyjski biznesmen, którego majątek szacowany jest na co najmniej 4 mld dolarów, zaczął od wczesnych lat młodzieńczych finansować synowi starty w niższych seriach wyścigowych. Z myślą o nim kupił ekipę Prema, później zainwestował fortunę w Williamsa i zakupił używany bolid Mercedesa, by ostatecznie stać się właścicielem upadającego Force India i przekształcić je w Astona Martina.
66-latek głęboko wierzy, że jego syn pewnego dnia zdobędzie tytuł mistrzowski w F1. W tym celu wyłożył ponad 250 mln dolarów na budowę nowej fabryki i tunelu aerodynamicznego w Silverstone. Problem polega na tym, że chociaż wkrótce minie dekada od momentu, w którym Stroll zadebiutował w F1, to kanadyjski kierowca nie robi oszałamiających postępów. W piątek znów zrobiło się głośno o 26-latku po tym, jak rozbił zielony bolid Astona Martina w drugim treningu przed GP Holandii.
ZOBACZ WIDEO: 95 proc. tarć jest wymyślonych. Mrozek wprost o atmosferze w ROW-ie
Kanadyjczyk zbyt szybko wszedł w zakręt numer trzy toru w Zandvoort, przez co wyniosło go na zewnętrzną. Stroll próbował się ratować ostrym hamowaniem, ale to doprowadziło do zablokowania kół w jego pojeździe i poskutkowało mocnym uderzeniem w bariery. - Wszystko ze mną w porządku - ogłosił przez radio.
Wypadek Strolla spowodował natychmiastowe wywieszenie czerwonej flagi. Popołudniowy trening przed GP Holandii został przerwany na kilkanaście minut. Funkcyjni mieli sporo roboty, bo bolid Astona Martina zamienił się we wrak. Uszkodzeniu uległy m.in. zawieszenie, sekcje boczne, tylne skrzydło. Najprawdopodobniej ucierpiała też skrzynia biegów. Oznacza to, że wypadek syna miliardera kosztował kilkaset tysięcy dolarów.
- To był frustrujący dzień dla zespołu - przyznał jeden z pracowników ekipy należącej do Strolla, podkreślając, że wcześniejsze wyniki były obiecujące. Tym błędem Kanadyjczyk po raz kolejny wywołał dyskusję, czy zasługuje na miejsce w F1.
Pocieszeniem dla Astona Martina może być dobry wynik Fernando Alonso. Drugi z kierowców stajni z Silverstone zajął w piątkowej sesji drugą pozycję.