Nie opuści Ferrari, dopóki nie zdobędzie tytułu. "Kocham ten zespół"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc podkreśla, że mimo braku zwycięstw w tym sezonie F1, jego wiara w Ferrari pozostaje niezachwiana. Monakijczyk ma jeden cel życiowy. Chce przywrócić włoską stajnię na sam szczyt Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

Charles Leclerc zapewnia, że mimo braku zwycięstw w obecnym sezonie Formuły 1, jego determinacja i wiara w zespół nie osłabły. Chociaz Ferrari nie spełniło oczekiwań i nie jest w stanie konkurować z dominującym zespołem McLarena, kierowca z księstwa pozostaje niezwykle zmotywowany. Chce przywrócić do Maranello tytuł mistrzowski, z którego Włosi po raz ostatni cieszyli się w sezonie 2007 za sprawą Kimiego Raikkonena.

Charles Leclerc, który w 2024 roku wygrał trzy wyścigi F1, w tym sezonie zdobył jedynie jedno pole position i wywalczył pięć miejsc na podium. Jego kolega z zespołu, Lewis Hamilton, wygrał sprint w Chinach, ale poza tym ani razu nie stanął na "pudle".

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

Zapytany o to, jak utrzymuje motywację, Leclerc odpowiedział jednoznacznie. - Ponieważ bardzo kocham ten zespół, to jest moja odpowiedź. Zawsze kochałem Ferrari i to stąd czerpię motywację, ponieważ chcę przywrócić Ferrari na szczyt F1, bez względu na to, ile to potrwa, i zrobię wszystko, dopóki nie przestanę wierzyć w ten projekt - powiedział 27-latek, cytowany przez agencję AFP.

Leclerc przyznał, że początek sezonu był rozczarowujący, gdy okazało się, że Ferrari jest kilka kroków za McLarenem. Jednak znalazł nową motywację w innych celach, takich jak zdobycie zwycięstwa w pojedynczym wyścigu F1 w tym roku.

Włoski zespół od lat nie potrafi zdobyć mistrzostwa w F1. Klasyfikację kierowców wygrał w roku 2007, a sezon później zgarnął tytuł wśród konstruktorów. Ferrari jest jednak najbardziej utytułowaną marką, która dla wielu jest synonimem Formuły 1. Dlatego oczekiwania względem zespołu z siedzibą w Maranello są ogromne.

Leclerc, który dołączył do zespołu w 2019 r., jest świadomy emocjonalnych wzlotów i upadków związanych z włoską ekipą. - Nie jestem pewien, co przyniesie przyszłość, ale jestem pewien, że Ferrari zachowa swoją historię i ikoniczny status, co oczywiście wiąże się z dużymi oczekiwaniami. To od nas zależy, jak sobie z tym poradzimy - stwierdził Monakijczyk.

Kierowca Ferrari podkreślił, że ważne jest, aby nie reagować emocjonalnie na to, co dzieje się wokół zespołu, ale skupić się na własnych celach. - Od 2019 roku nauczyłem się, że ważne jest, aby nie reagować na emocje i to, co się mówi wokół. Musimy skupić się na powrocie do wygrywania - podsumował.

Komentarze (6)
avatar
Mackenzie Russell-Smith
22.09.2025
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Charles jest w Ferrari od 6 lat i Jego najlepszym wynikiem koncowym bylo 2-gie miejsce w punktacji indiwidualanej kierowcow w 2022 roku i 3-cie w 2024. 
avatar
Józef Soboń
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
14
13
Odpowiedz
To najgorszy kierowca w karierze Ferrari 
avatar
Accept
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
14
10
Odpowiedz
Teraz tak gada. Zobaczymy co przyszłość pokaże. Faktem natomiast jest że kakaowy w Ferrari jest skończony. W porównaniu do Leclerca to amator jest. 
avatar
Prezydent Polski
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
13
10
Odpowiedz
Brawo Leclerc 
Zgłoś nielegalne treści