Max Verstappen był w znakomitym nastroju po imponującym finiszu w GP Sao Paulo. Kierowca Red Bull Racing startował z alei serwisowej po kompletnie nieudanych kwalifikacjach, więc w zespole z Milton Keynes nie liczono na wiele. Mimo tego, a także przebitej opony na początku rywalizacji na torze Interlagos, Holender ukończył wyścig Formuły 1 na trzeciej pozycji.
Aktualny mistrz świata określił rezultat jako "niesamowity". Odrobił straty i minął linię mety za Lando Norrisem z McLarena oraz Andreą Kimim Antonellim z Mercedesa. W Red Bull Racing nikt nie spodziewał się takiego wyniku, zwłaszcza biorąc pod uwagę dopiero szesnastą pozycję w "czasówce", po której zdecydowano się na rewolucję w ustawieniach bolidu Holendra.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
- Wyścig był dość intensywny. Dużo się działo. Musiałem wyprzedzać, startując z alei serwisowej. Nasze tempo było naprawdę mocne, na wszystkich przejazdach. Nie spodziewałem się podium, zwłaszcza że na początku złapałem "kapcia" i musieliśmy ponownie zjechać do boksu - powiedział Verstappen po wyścigu w Sky Sports.
- To jest niesamowity wynik dla nas. Jestem z tego bardzo zadowolony. Jestem dumny z całego zespołu. W sobotę było bardzo ciężko, ale nigdy się nie poddajemy. Zawsze próbujemy poprawiać się i szukać czasu, na szczęście w tym wyścigu znów to znaleźliśmy. Dojechać do mety tylko 10 s za liderem to niesamowite uczucie w tej sytuacji - podkreślił.
Red Bull liczył, że pomoże Verstappenowi poprzez strategię, wydłużając pierwszy przejazd. Jednak "kapeć" na początku wyścigu zburzył te założenia i wtedy wydawało się, że 28-latek musi zapomnieć o dobrym rezultacie. Później Holender imponował jednak tempem i z łatwością wyprzedzał kolejnych rywali. W końcówce miał nawet szansę na wyprzedzenie Antonellego i wywalczenie drugiej lokaty.
Chociaż Holender zminimalizował straty w GP Sao Paulo i po nieudanych kwalifikacjach nie zakładał wizyty na podium, to jednak jego sytuacja w "generalce" F1 uległa pogorszeniu. Zwycięstwo Norrisa w Brazylii sprawiło, że Brytyjczyk powiększył przewagę nad Verstappenem do 49 punktów. Do zakończenia sezonu pozostały trzy wyścigi i jeden dodatkowo punktowany sprint. Obrona tytułu mistrzowskiego w przypadku kierowcy Red Bulla będzie bardzo trudnym zadaniem.