Lando Norris przyjeżdża na decydujący wyścig Formuły 1 w Abu Zabi z przewagą 12 punktów nad Maxem Verstappenem. W grze o tytuł jest jeszcze drugi kierowca McLarena. Oscar Piastri traci jednak do lidera "generalki" 16 "oczek". W tej sytuacji podium w GP Abu Zabi wystarczy Norrisowi do zapewnienia sobie pierwszego tytułu w karierze.
Sytuacja, w której aż trzech kierowców ma szansę na końcowy sukces, sprawia, że McLaren przygotowuje się na każdy scenariusz. W padoku rozgorzała dyskusja na temat tego, czy Brytyjczycy zastosują team orders. Od wielu miesięcy Brytyjczycy powtarzają bowiem, że traktują równo i sprawiedliwie zarówno Norrisa, jak i Piastriego.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
Temat przed wyścigiem w Abu Zabi wyjaśnił Zak Brown. Dyrektor generalny McLarena jasno określił, że zespół nie zawaha się, jeśli w trakcie wyścigu tylko jeden kierowca McLarena będzie realnie liczył się w walce o tytuł. - Tak, oczywiście. Jesteśmy realistami. Chcemy wygrać mistrzostwo w klasyfikacji kierowców - powiedział w Sky Sports.
- Wjeżdżamy w ten weekend z równymi szansami dla obu kierowców, choć wiadomo, że jest między nimi różnica punktowa. Nie wiemy, jak potoczą się kwalifikacje czy niezawodność, ale jeśli w trakcie wyścigu stanie się jasne, że jeden ma szansę, a drugi nie, zrobimy, co w naszej mocy, aby wygrać mistrzostwo kierowców. Byłoby szaleństwem tego nie zrobić - dodał Brown.
Często omawiany scenariusz zakłada, że Piastri jedzie w czołowej trójce, a Norris jest tuż za nim na czwartej pozycji. W takim układzie Australijczyk wypada z gry o tytuł, ale zamiana miejsc zabezpieczałaby nadzieje McLarena w starciu z Verstappenem, jeśli reprezentant Red Bull Racing wygrałby wyścig.
Brown podkreślił, że dotychczasowe podejście zespołu do równego traktowania kierowców dobrze się sprawdzało w tym sezonie, ale teraz, gdy mistrzostwo konstruktorów jest już rozstrzygnięte, liczy się przede wszystkim tytuł kierowców. - Nie przegramy mistrzostwa tylko dlatego, że będziemy próbowali chronić trzecie i czwarte, czy szóste i siódme miejsce, niezależnie od tego, jak potoczy się sytuacja. To sport zespołowy, prawda? Chcieliśmy wygrać tytuł wśród konstruktorów jako zespół, podobnie chcemy wygrać klasyfikację kierowców - dodał.
Szef McLarena zaznaczył też, że obaj kierowcy woleliby, aby tytuł pozostał w zespole. - Jeśli jeden z nich nie może wygrać, to chce, żeby wygrał drugi. I tego też chce ekipa. Oni są zespołowymi graczami i widzieliśmy to już w zeszłym roku, prawda? Nie sądzę, aby w jakimkolwiek sporcie było to niezwykłe, że partnerzy z drużyny poświęcają się dla siebie, aby dać zespołowi to, czego oczekuje - podsumował Amerykanin.
Norrisowi wystarczy miejsce na podium, by zapewnić sobie tytuł niezależnie od wyniku rywali. W McLarenie nie wykluczają więc poleceń zespołowych, jeśli wyścig w Abu Zabi ułoży się tak, że tylko jeden kierowca z Woking będzie miał realną szansę na koronę.