Rubens Barrichello w przeszłości reprezentował już barwy Ferrari, ale był zawsze w cieniu Michaela Schumachera. Brazylijczyk jeździł dla włoskiego zespołu przez sześć lat. Jednak od kiedy Felipe Massa prezentuje gorszą formę, to Barrichello jest na czele ankiet kierowców, którzy mogliby zostać partnerem Fernando Alonso w Ferrari.
- Chcę, aby fani zrozumieli, że nie mam żadnego żalu do Ferrari. Gdyby dziś ktoś do mnie od nich zadzwonił z propozycją jazdy, zdecydowałbym się od razu - powiedział weteran F1 telewizji "Sportv".
- To był najlepszy zespół w jakim kiedykolwiek jeździłem. Miałem odpowiednie wsparcie, ale dochodziło też do kilku gorących spięć. Nie można niczego wykluczyć i wszystko może się zdarzyć. Nie mówię, że akurat to się wydarzy, ale muszę być przygotowany na taką ewentualność - dodał.
Barrichello przyznał również, że nadal może liczyć na wsparcie Berniego Ecclestone'a. – Kiedyś zapytał mnie, czy naprawdę będę ścigał się w IndyCar, a ja zażartowałem: No tak, ponieważ nie znalazłeś mi miejsca w F1. Odpowiedział mi, że zobaczymy co da się zrobić. Polecił mi, abym zawsze był czujny - zakończył Brazylijczyk.
Będzie sensacyjny powrót do Ferrari?!
Weteran Formuły 1, który w tym sezonie będzie ścigał się w IndyCar, nie wykluczył również powrotu do królowej sportów motorowych. Barrichello wypowiedział się na temat Ferrari, a media od razu to podchwyciły.
greeting man veteran:)