Marussia jedzie z nowym pakietem aero

Pomimo braku zebrania wystarczającej ilości danych do analizy, Marussia F1 Team nie zrezygnuje z dalszej jazdy z istotnym pakietem poprawek, który przygotowała na Grand Prix Belgii.

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

Zespół przywiózł na tor Spa duży pakiet poprawek, w skład którego wchodzą poprawione końcówki skrzydeł, nadwozie wydech, zwieńczenia tylnych tarcz hamulcowych oraz całkowicie nowy tylny spojler. To drugi poważny zestaw zmian, jaki rosyjska ekipa przygotowała w tym roku dzięki współpracy z McLarenem, który udostępnił jej swój tunel aerodynamiczny w Woking. Marussia liczy, że nowy pakiet może zaowocować nawet półsekundową poprawą tempa w warunkach wyścigowych.

- W sobotę na pewno skorzystamy ze wszystkich poprawek. Nie ma sensu robić co innego. Szkoda, że nie mogliśmy się dziś dowiedzieć o nich czegoś więcej i przy okazji sprawdzić, czy dane z toru mają pokrycie z tymi, uzyskanymi na drodze badań w tunelu aerodynamicznym, ale mamy nadzieję, że więcej dowiemy się podczas trzeciego treningu - powiedział szef zespołu, John Booth.

Główny inżynier, Dave Greenwood liczy, że poprawki poskutkują dalszą redukcją strat do najbliższych rywali zespołu. - Czasem łatwo jest spojrzeć na klasyfikację, zobaczyć różnice oraz pozycje uzyskane na mecie wyścigu i dojść do wniosku, że nie postawiliśmy kroku naprzód. To nie jest prawdą. Jeśli spojrzymy na ogólny trend, to radzimy sobie coraz lepiej. Na początku sezonu traciliśmy do liderów około 4,5 procent z ich czasu okrążenia, ale teraz już tylko 2,5 procent. Liczymy na dalszą poprawę i mamy nadzieję, że dzięki temu pakietowi, pod koniec roku nasza strata będzie jeszcze mniejsza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×