Rywalizacja na torze Spa-Francorchamps rozpoczęła się od olbrzymiej kraksy, w efekcie której z wyścigu musiało wycofać się aż czterech kierowców. Prócz reprezentanta Lotusa, szanse na dobry wynik jednoznacznie stracili Fernando Alonso, Lewis Hamilton oraz Sergio Perez. O największym szczęściu mógł mówić lider mistrzostw świata, koło którego głowy przeleciał samochód Grosjeana.
Po dokładnym zapoznaniu się z sytuacją oraz wysłuchaniu tłumaczeń samego kierowcy, zespół sędziów sportowych FIA obciążył Francuza jednoznaczną winą za spowodowanie kraksy i nałożył na niego jedną z najdotkliwszych kar w Formule 1, a więc zakaz uczestnictwa w zbliżającym Grand Prix Włoch na torze Monza. Niewykluczone, że Grosjeana zastąpi kierowca rezerwowy Lotusa, Jerome d'Ambrosio.
W uzasadnieniu decyzji sędziów możemy przeczytać: - Incydent był niezwykle poważnym złamaniem przepisów i mógł spowodować urazy innych kierowców. Kierowca wyeliminował z wyścigu kandydatów do mistrzostwa świata, popełniając przy tym niezwykle poważny błąd w ocenie sytuacji. Zespół i kierowca nie wnioskowali o złagodzenie kary.