Francuz uważa, że Federacja musi dążyć do ograniczania wydatków, które zostało zapoczątkowane polityką jego poprzednika, Maxa Mosleya. - Koszty są moim głównym celem, ponieważ w ciągu najbliższych trzech lat muszą zostać ograniczone o około trzydzieści procent. W przeciwnym razie stracimy kilka zespołów - powiedział były szef Ferrari w rozmowie z włoską La Gazetta dello Sport.
- Formuła 1 musi być sportem, w którym wszyscy będą nad kreską. Obecnie jest tak być może w przypadku trzech ekip. Ale jesteśmy coraz bliżsi nowego Porozumienia Concorde, po wielu napiętych rozmowach i wspólnych celach. Od 2014 roku, gdy wejdą w życie nowe przepisy i regulacje dotyczące silników turbo, postawimy krok ku światu, w którym spodziewamy się funkcjonować. Być może wtedy uda się nam przekonać kilku innych producentów jednostek napędowych, którzy teraz rywalizują w wyścigach długodystansowych lub gdziekolwiek indziej, aby zbudowali swój silnika dla F1. Chodzi mi o Audi, Toyotę, Porsche czy koreańskie marki.
Pytany o możliwość odejścia Mercedes GP, Todt odrzekł: - Nie sądzę że tak się stanie, ale musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby ich zatrzymać. Poza tym, na początku zawsze jest tak z globalnymi konstruktorami.