Po odpadnięciu z Grand Prix Belgii wskutek olbrzymiego karambolu, przewaga Hiszpana w tabeli mistrzostw stopniała z 42 do 24 punktów. Kierowca Ferrari zwraca jednak uwagę na fakt, że nawet jeśli w ten weekend po raz kolejny nie dojedzie do mety i tak będzie liczył się w walce o tytuł.
- Musisz skoncentrować się na pracy. Do tej pory mieliśmy całkiem dobre osiągi i kończyliśmy wyścigi nieco lepiej od naszych rywali. W ostatni weekend widzieliśmy jednak, jak szybko wszystko może się zmienić i że w dwa, trzy wyścigi można stracić całą przewagę. W tej chwili jesteśmy jednak jedynymi, którzy są w stanie to zrobić. Prawda jest taka, że jeśli niektórzy z naszych rywali nie dojadą do mety w jednym lub dwóch wyścigach, to mogą powiedzieć „bye, bye” szansom na tytuł. To nasza przewaga - powiedział kierowca z Oviedo dziennikarzom zebranym na padoku Monzy.
Pytany o to, czy jego zdaniem rywalizacja o mistrzostwo świata rozstrzygnie się dopiero w Austin w Teksasie lub Brazylijskim Sao Paulo, gdzie pod koniec listopada, niedziela po niedzieli, zostaną rozegrane dwie ostatnie eliminacje sezonu, Alonso odpowiedział: - Zobaczymy.