Odpowiadając na pytanie o to, czy Wenezuelczyk powinien podjąć ryzyko i stoczyć ryzykowną walkę o zwycięstwo, dyrektor operacyjny angielskiego zespołu - Mark Gillan wyjaśniał: - Od samego początku weekendu Lewis jest tu bardzo mocny i dysponuje znaczną przewagą pod względem tempa. Wynik Pastora musiał jednak zrobić na nim wrażenie i wszystko może się zdarzyć. Naszym celem jest podium. Każda ekipa toczy swoją osobną walkę, a my chcemy je pokonać. Jak każdy zespół z czoła stawki liczymy na podium. Czujemy, że jest ono w naszym zasięgu.
- Pastor ma wielki talent. Jest wyjątkowo szybkim kierowcą. Czasem, na przykład w ostatnim wyścigu, samochód nie był wystarczająco szybki, ale tutaj radzi sobie bardzo dobrze, szczególnie na miękkim ogumieniu. Na opcjonalnym nie jest już tak różowo. Ciężko pracowaliśmy nad dostosowaniem ustawień i wydaje się, że dało to pewne korzyści, ale w sobotę Pastor pojechał na maksimum możliwości samochodu. Nie wydaje mi się, że znalazłoby się wielu kierowców, którzy pojechaliby to szybciej - dodał Brytyjczyk chwaląc osiągi swego kierowcy, na którym ciąży krytyka, a zdaniem wielu nawet perspektywa kary zawieszenia startów, za nieodpowiedzialną jazdę.