Zespół z Enstone eksperymentuje z nowym rozwiązaniem już od lipcowego Grand Prix Niemiec, jednak wciąż nie zdołał zebrać wystarczająco dużo danych, by zdecydować się na użycie go w wyścigu. Przygotowując duże poprawki do bolidu E20 na nadchodzące Grand Prix Korei, ekipa zdecydowała się nie przywozić podwójnego DRS na tor Yeongam i istnieje możliwość, że ten nie pojawi się w samochodach już do samego końca sezonu.
- Nie wydaje mi się, aby tor w Korei dawał z jego wykorzystywania jakieś korzyści, więc skupimy się tam raczej na naszych poprawkach - powiedział szef stajni, Eric Boullier w rozmowie z dziennikarzem magazynu Autosport. Pytany o to, czy istnieje możliwość, że rozwiązanie nie będzie już wykorzystywane do samego końca sezonu, Francuz odrzekł: - Jeśli dalej będzie sprawiało problemy, to nie, ponieważ nie ufamy jego działaniu. Musimy także skoncentrować się na kilku innych częściach, które mają większe znaczenie.
Boullier przyznał, że największym problemem i dylematem nie było to, czy podwójny DRS Lotusa jest zgodny z przepisami, ale czy będzie działał wystarczająco przewidywalnie i nie nałoży na kierowców przesadnego ryzyka utraty docisku w szybkich zakrętach. - To nie jest sprawa legalności lub nielegalności. Chodzi o to, jak pracuje ten system. W Japonii nie korzystaliśmy z niego, ponieważ nie wierzyliśmy, że da on jakiekolwiek korzyści podczas wyścigu.