Pytany przez dziennikarza brytyjskiej telewizji BBC o to, czy chciałby odegrać dla Mercedes GP taką rolę, jaką Michael Schumacher dla Ferrari na początku ubiegłej dekady, Brytyjczyk odparł: - Dokładnie tak. Mógłbym pójść na łatwiznę, po prostu zostać w McLarenie i przez najbliższe trzy lata ścigać się dla wspaniałego zespołu, doskonałym samochodem i zarabiać porządne pieniądze. Nie chcę tego. Wolę iść naprzód i walczyć. Pragnę pomóc Mercedesowi dostać się na szczyt i zacząć wygrywać. Jeśli nam się uda, to będzie to jedno z najlepszych i najbardziej satysfakcjonujących uczuć w moim życiu. Jeśli nie, to pod koniec umowy będę miał tylko trzydzieści jeden lat.
Mistrz świata uważa, że wyzwanie w postaci przejścia do nowego zespołu odgrywa kluczowe znaczenie dla jego kariery. - Miałem dwie, bardzo podobne oferty, ale wybranie łatwiejszej opcji, czyli pozostania w zespole z dobrym samochodem, niezbyt mi odpowiadała. Chciałem zrobić coś nowego. Chcę rzucić sobie wyzwanie, spróbować popracować z nowymi ludźmi, rozwijając moje umiejętności komunikacyjne. Chcę dowiedzieć się czegoś nowego, otrzymać do rąk samochód, który nie jest zbytnio udaną konstrukcją, ale spróbować uczynić go takim, w jakim zasiadam na tę chwilę.