GP Korei Południowej zabezpieczyło miejsce w kalendarzu F1 do 2016 roku
Bernie Ecclestone zgodził się na obniżenie opłat wnoszonych rokrocznie przez organizatorów GP Korei, podpisując z nimi nową umowę, obowiązującą co najmniej do 2016 roku.
Pomimo kontrowersji związanych ze ściganiem się na torze, którego standardy odbiegają od norm przyjętych w F1 i bardzo małej popularności imprezy wśród lokalnych kibiców, promotor GP Korei potwierdził w piątek, że organizatorom udało się podpisać nową umowę z FOM. - Renegocjowaliśmy kontrakt z panem Ecclestonem. Przedstawiliśmy mu kilka pomysłów i przekonaliśmy go, że Korea nie może dalej organizować tego wyścigu notując tak duże straty finansowe. Wszystko zajęło wiele czasu, ale na końcu pan Ecclestone zgodził się na nową umowę - powiedział Park Won-Hwa.
Wiele mediów otwarcie zastanawia się, dlaczego Ecclestone - słynący z zamiłowania do dbałości o detale i poprawiania wizerunku oraz prezencji marki F1 - stara się ocalić imprezę, która w szerszej perspektywie przynosi pod tymi względami więcej strat niż zysków. Park odpowiada jednak na dywagacje: - Pan Ecclestone uważa, że dla Formuły 1 ważne jest organizowanie wyścigu w Korei, kraju szybko rozwijającym się, kraju z prężną ekonomią. Wycofanie się z tej części świata byłoby ogromnym błędem strategicznym.