Hamilton wygrał kwalifikacje na Yas Marina

[tag=47]Lewis Hamilton[/tag] wygrał sesję kwalifikacyjną do wyścigu o Grand Prix Abu Zabi, odpierając ataki lider klasyfikacji generalnej - Sebastaiana Vettela i jego zespołowego kolegi - Marka Webbera.

Pierwszy blok kwalifikacji okazał się prawdziwym festiwalem czasów Fernando Alonso, który raz po raz poprawiał swoje rezultaty okrążeń aż do czasu, gdy do głosu nie doszedł Hamilton. Na pierwszym pomiarowym kółku Brytyjczyk popełnił błąd blokując koła na dohamowaniu po długiej prostej, jednak już chwilę później to on widniał na szczycie tabeli z osiągnięciem 1:41,497 sekundy. Już od pierwszych minut bardzo agresywnym stylem jechał Sebastian Vettel - kierowca Red Bulla uderzył nawet lekko prawą tylną oponą o bandę, starając się do maksimum wykorzystać strefę wyjazdową na wyjściu z zakrętu pod hotelem Yas Viceroy, unikając jednak poważniejszych konsekwencji.

Podobnie jak w kilku ostatnich eliminacjach mistrzostw świata, już na Q1 swe kwalifikacje zakończył Jean-Éric Vergne, który na przedostatnim okrążeniu popełnił błąd i tracąc panowanie nad swym samochodem wpadł na wyasfaltowane pobocze. Francuz podzielił tym samym los kierowców najwolniejszych zespołów, niemających większych szans na dorównanie tempem bardziej doświadczonej konkurencji. W ich wewnętrznej rywalizacji nadspodziewanie dobrze poradził sobie Charles Pic. Młody kierowca Marussi nie tylko pokonał swego zespołowego partnera - Timo Glocka, ale także jednego z zawodników Caterham F1 Team - Witalija Pietrowa.

W przeciwieństwie do Q1, w Q2 wszyscy kierowcy korzystali już z szybszej, miękkiej mieszanki Pirelli. Konsekwentnie najlepsze tempo prezentował Hamilton, który pokonał jedno okrążenie toru szybciej od walczących o tytuł Vettela i Alonso. Hiszpan nie był zadowolony ze swego przejazdu, narzekając na  - jego zdaniem - zbyt niemrawą jazdę Marka Webbera. Nieco gorzej radził sobie Jenson Button. Przed serią ostatnich wyjazdów drugi kierowca McLarena zajmował ósme miejsce i nie mógł być pewny awansu do finałowej części czasówki. Na chwilę oddechu mogła pozwolić sobie jedynie czołowa czwórka. Do pierwszej dziesiątki nie udało się wejść Ricciardo, Kobayashiemu, Sennie, Schumacherowi, di Reście, Perezowi oraz Hulkenbergowi.

Decydujące dziesięć minut potwierdziło układ obowiązujący już od pierwszego treningu. Bezkonkurencyjny ponownie okazał się Hamilton, narzucający swoje tempo już od pierwszego przejazdu, po którym dysponował półsekundową przewagą nad Vettelem, który chwilę później spadł za Webbera. Z dopiero śiódmeo pola do niedzielnego wyścigu wystartuje Fernando Alonso, który musiał uznać wyższość rewelacyjnego tego wieczora Pastora Maldonado oraz Kimiego Raikkonena i Buttona. Dziewiąte i dziesiąte miejsce dla Felipe Massy i Romaina Grosjeana. Francuz miał dużo szczęścia, ponieważ uniknął nałożenia kary za niebezpieczny wyjazd z garażu.

Na okrążeniu zjazdowym Vettel zatrzymał swój bolid na prośbę załogi Renault współpracującej z Red Bullem. Możliwe więc, że w samochodzie Niemca uszkodzeniu uległa jednostka napędowa lub alternator. Zespół nie chce jednoznacznie komentować sytuacji.

Linia
1. 1. Lewis Hamilton (McLaren)
2. Mark Webber (Red Bull)
2. 3. Sebastian Vettel (Red Bull)
4. Pastor Maldonado (Williams)
3. 5. Kimi Raikkonen (Lotus)
6. Jenson Button (McLaren)
4. 7. Fernando Alonso (Ferrari)
8. Nico Rosberg (Mercedes)
5. 9. Felipe Massa (Ferrari)
10. Romain Grosjean (Lotus)
6. 11. Nico Hulkenberg (Force India)
12. Sergio Perez (Sauber)
7. 13. Paul di Resta (Force India)
14. Michael Schumacher (Mercedes)
8. 15. Bruno Senna (Williams)
16. Kamui Kobayashi (Sauber)
9. 17. Daniel Ricciardo (Toro Rosso)
18. Jean-Eric Vergne (Toro Rosso)
10. 19. Heikki Kovalainen (Caterham)
20. Charles Pic (Marussia)
11. 21. Witalij Pietrow (Caterham)
22. Timo Glock (Marussia)
12. 23. Pedro de la Rosa (HRT)
24. Narain Karthikeyan (HRT)
Źródło artykułu: