Szybkość Force India w Malezji zamaskowana

Przedstawiciele Force India są przekonani, że problemy techniczne, które uniemożliwiły im walkę do końca wyścigu na torze Sepang, zamaskowały rzeczywiste tempo bolidów indyjskiego zespołu.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Zarówno Paul di Resta jak i Adrian Sutil zmuszeni byli do wcześniejszego zakończenia rywalizacji podczas drugiej rundy mistrzostw świata w Malezji. Kierowcy Sahara Force India padli ofiarą problemów z nakrętkami. Tuż przed tym należeli jednak do najszybszych kierowców na torze. Właściciel zespołu  Vijay Mallya nie krył radości i złości jednocześnie z przebiegu wypadków na torze Sepang.

- To więcej niż rozczarowanie. To skrajne rozczarowanie - powiedział Mallya. - Nasze bolidy były bardzo szybkie i konkurencyjne. Rywalizowaliśmy na równi z Mercedesem, byliśmy szybsi od McLarena i w co bardzo chciałbym wierzyć, Lotusa. Wszystko szło dobrze do momentu problemu z nakrętkami - dodał.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Zdanie swojego szefa potwierdza, Paul di Resta, który jest przekonany, że forma zaprezentowana w Malezji nie jest jednorazowym przypadkiem.

- Po pierwszym pit-stopie byłem bardzo szybki. Robiłem duże postępy. Gdyby nie stracony wtedy czas, pewnie walczyłbym o siódme miejsce. To bardzo frustrujące biorąc pod uwagę jak spisywaliśmy się podczas całego weekendu - powiedział Szkot, który po pierwszej wymianie ogumienia ruszył na tor ze sporym opóźnieniem.

- Problem z nakrętkami powinien zostać usunięty do czasu GP Chin. Naszym największym osiągnięciem jest jednak to, co prezentuje dziś nasz bolid - dodał.
Z Malezji Force India wraca z zerowym dorobkiem punktowym Z Malezji Force India wraca z zerowym dorobkiem punktowym


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×