Kimi Raikkonen: Słabe kwalifikacje zabrały nam zwycięstwo

Fiński kierowca cieszy się z zajęcia drugiego miejsca w morderczym wyścigu na Węgrzech, ale uważa, że wynik mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie słaba sesja kwalifikacyjna w wykonaniu Lotusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Kimi Raikkonen ruszał do wyścigu na Węgrzech z odległej szóstej pozycji. Słaby występ w kwalifikacjach zmusił zespół Lotus do przyjęcia agresywnej strategii na dwa pit stopy. Ta okazała się bardzo skuteczna i dzięki odparciu ataków Sebastiana Vettela w samej końcówce zawodów, Raikkonen mógł cieszyć się z kolejnego miejsca na podium.

- Utrudniłem sobie zadanie w sobotę więc musieliśmy za to zapłacić w niedzielnym wyścigu. W końcówce było bardzo ciasno w walce z Sebastianem, ale w końcu się opłaciło. Odrobiliśmy kilka punktów w mistrzostwach - powiedział aktualny wicelider klasyfikacji generalnej kierowców.

- Spodziewałem się zaciętej walki, ale tak naprawdę nie miałem wątpliwości, że uda mi się utrzymać go za sobą. Zespół pracował dobrze i wszystko ułożyło się dzisiaj dla nas doskonale - dodał Fin.

Po wyścigu na Węgrzech to Raikkonen jest pierwszym kierowcą za plecami Vettela w wyścigu o koronę w sezonie 2013. Po przerwie wakacyjnej Formuła 1 przenosi się na tor Spa Francorchamps w Belgii, gdzie Raikkonen wygrywał czterokrotnie w swojej karierze.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (1)
LexoN
28.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kimi jak zwykle dobry wyścig i ze strategią świetnie wyszedł. Na Spa może powalczyć nawet o zwycięstwo, bo tam Lotusy moga być mocne.