Nerwówka Vettela i pole position w Singapurze

Sebastian Vettel kończył kwalifikacje w Singapurze z pozycji widza ciesząc się z 41. pole position w swojej karierze. Niemiec wystartuje w niedzielę po swoje trzecie zwycięstwo na torze Marina Bay.

Emocje towarzyszące kwalifikacjom do wyścigu o Grand Prix Singapuru rozpoczęły się na dobre już w pierwszym segmencie sobotniej czasówki. Tradycyjnie odpadli kierowcy Caterham i Marussii, których los podzielili dość niespodziewanie Pastor Maldonado i Paul di Resta. Szczególnym zaskoczeniem była porażka Wenezuelczyka, który jeszcze w poprzednim sezonie był drugi w kwalifikacjach.

Najlepszy czas w Q1 zanotował Lewis Hamilton. Tuż za Anglikiem uplasował się jego rodak Jenson Button. Próżno było szukać w czołówce Sebastiana Vettela. Niemiec szykował swoje armaty do ataku od drugiej części czasówki.

W drugim segmencie Vettel rozłożył swoich rywali na łopatki uzyskując czas lepszy od drugiego Marka Webbera o ponad 0,8 sekundy! Czas mistrza świata był tak samo zaskakujący jak wynik Estebana Gutierreza. Absolutny debiutant na torze Marina Bay wykręcił czas 1:44.245 i z siódmym rezultatem awansował do Q3.

Sebastian Vettel walczy o trzecie zwycięstwo w GP Singapuru
Sebastian Vettel walczy o trzecie zwycięstwo w GP Singapuru

W finale kwalifikacji zabrakło Kimiego Raikkonena. Fin odpadł po raz drugi z rzędu w drugim segmencie czasówki i podobnie jak w GP Włoch wystartuje ze środka środku stawki.

Finałowa część rozpoczęła się tradycyjnie od mocnego uderzenia ze strony Sebastiana Vettela. Niemiec w mgnieniu oka ustawił rekord weekendu i wskoczył na pierwsze miejsce. Tak samo szybko jednak zjechał do alei serwisowej, aby oszczędzić skrzynię biegów przed niedzielnym wyścigiem. Gdy czołówka szykowała się do decydujących przejazdów w ostatnich sekundach sesji, trzykrotny mistrz świata stał już obok bolidu i nerwowo zagryzał paznokcie w obawie o swój rezultat.

Do porażki Vettela zabrakło mniej niż 0,1 sekundy. Świetne okrążenie w wykonaniu Nico Rosberga wystarczyło "zaledwie" do drugiego miejsca. Mistrz świata triumfował choć lwi pazur pokazał także niebezpieczny podczas całego weekendu Romain Grosjean. Francuz zameldował się na trzeciej pozycji wyprzedzając m.in. Marka Webbera i Lewisa Hamiltona.

Nosa Fernando Alonso utarł jego partner z zespołu Felipe Massa. Brazylijczyk po sezonie żegna się z Ferrari jednak w Singapurze to on spisał się lepiej od faworyzowanego Hiszpana.

Wyniki sesji kwalifikacyjnej:

P.KierowcaZespółCzas
Q3
1. Sebastian Vettel Red Bull 1:42.841
2. Nico Rosberg Mercedes 1:42.932
3. Romain Grosjean Lotus 1:43.058
4. Mark Webber Red Bull 1:43.152
5. Lewis Hamilton Mercedes 1:43.254
6. Felipe Massa Ferrari 1:43.890
7. Fernando Alonso Ferrari 1:43.938
8. Jenson Button McLaren 1:44.282
9. Daniel Ricciardo Toro Rosso 1:44.439
10. Esteban Gutierrez Sauber nie odnotowano
Q2
11. Nico Hulkenberg Sauber 1:44.555
12. Jean-Eric Vergne Toro Rosso 1:44.588
13. Kimi Raikkonen Lotus 1:44.658
14. Sergio Perez McLaren 1:44.752
15. Adrian Sutil Force India 1:45.185
16. Valtteri Bottas Williams 1:45.388
Q1
17. Paul di Resta Force India 1:46.121
18. Pastor Maldonado Williams 1:46.619
19. Charles Pic Caterham 1:48.111
20. Giedo vander Garde Caterham 1:48.320
21. Jules Bianchi Marussia 1:48.830
22. Max Chilton Marussia 1:48.930
Komentarze (7)
avatar
Chrisrks
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szwab ma dobry samochód,ale kierowcą jest też wyśmienitym.Mówię to z przykrością,bo nie lubię drania...Dziś chyba też pozamiata od razu po starcie.Do boju Fernando!! 
LexoN
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Padłbym ze śmiechu jakby przegrał w samej końcówce. Wykręcił czas nie z tej planety, ale Rosberg powalczył ładnie. Na plus Grosjean i mam nadzieję, że jutro będzie na podium. Brawo Guttierez. 
avatar
marco_er
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Seb < 3 
avatar
Marek speedway
21.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
maskara to juz raczej zwycięzca znany tak jak 2 tygodnie temu zresztą Grosjean mnie ciekawi ma szybkie auto jesli by utrzymał to miejsce na podium to by była fajna sprawa szkoda że Raikkonen ni Czytaj całość