Autosprint: Webber i Alonso to nie małe dzieci
Środowisko Formuły 1 wyraża kolejne opinie na temat incydentu z udziałem Marka Webbera i Fernando Alonso podczas wyścigu o GP Singapuru. Sędziowie nie postąpili z duchem sportu - uważa Jenson Button.
Były kierowca Red Bulla i partner z zespołu Marka Webbera, David Coulthard był zdumiony reakcją sędziów. - Kogo Webber i Alonso narażali na niebezpieczeństwo? W rzeczywistości tylko siebie. Równie dobrze można powiedzieć, że narażają się na podobne ryzyko, gdy tylko wsiadają za kierownicę bolidu - stwierdził Szkot.
Zdanie Coultharda podziela również Jenson Button. - Jestem zawiedziony karą dla Webbera i Alonso. Ze sportowego punktu widzenia nie powinni oni otrzymać żadnej nagany - napisał Brytyjczyk na swoim twitterowym koncie. - Kibice lubią oglądać takie rzeczy, o ile tylko są one wykonane w sposób bezpieczny. W sporcie chwali się takie zachowanie. Pamiętam podobną sytuację z udziałem Nigela Mansella i Ayrtona Senny. W przeszłości też mijałem kierowców, którzy zatrzymali się na trasie i chciałem im wtedy pomóc - wtórował mu Lewis Hamilton.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
Zdanie kierowców podzielają także fachowe media. Korespondent włoskiego magazynu Autosprint, Alberto Sabbatini pisze wręcz o hipokryzji ze strony sędziów. - Jak oni mogą oskarżać kierowców o narażanie na niebezpieczeństwo, jeśli ci poświęcają swoje życie, jeżdżąc przez dwie godziny ze średnią prędkością ponad 200 km/h, między betonowymi ścianami. To tak jakbyśmy ich potraktowali jak dzieci, które nie wiedzą jak się zachować.
- Kamery pokazały wyraźnie, że Lewis Hamilton jechał z prędkością około 60 km/h mijając Alonso i Webbera - absurdalnie wolno dla hamulców i czasu reakcji profesjonalnego kierowcy - dodał Sabbatini.