Mark Webber nie zamierza przepuszczać Sebastiana Vettela

Mark Webber stwierdził stanowczo po sobotnich kwalifikacjach, że nie będzie pomagać walczącemu o tytuł Sebastianowi Vettelowi. Obaj kierowcy ustawią się w pierwszym rzędzie na starcie GP Japonii.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Sebastian Vettel może świętować czwarty tytuł mistrza świata już podczas najbliższego wyścigu na torze Suzuka. Stanie się tak jeśli Niemiec wygra GP Japonii, a walczący wciąż o tytuł Fernando Alonso nie zajmie pozycji wyższej niż dziewiąta.

Na starcie do niedzielnego wyścigu przed Sebastianem Vettelem znajdzie się tylko jeden bolid, jego partnera z zespołu Marka Webbera. Australijczyk przyznał, że ani myśli pełnić roli pomocnika dla niemieckiego kierowcy.

- Ja mam swój wyścig, a Seb swój - stwierdził Australijczyk. - Sebastian ma za sobą doskonały sezon. To nie jest tak, że czeka nas w niedzielę ostatni wyścig w tym roku, który zdecyduje o tytule. Każdy pojedzie dla siebie i zobaczymy jak będzie to wyglądać na mecie - dodał.

Jak ognia unikał również tematu szef zespołu Christian Horner, który przyznał skromnie, że najważniejszy będzie wynik zespołu. - Zrobią wszystko co w ich mocy, aby przywieźć dobry rezultat dla swojego teamu - skomentował całą sprawę Horner.

Kibice wciąż mają w pamięci wydarzenia z Malezji, gdy prowadzący w wyścigu Mark Webber został wyprzedzony przez Sebastiana Vettela mimo, iż Niemiec został wyraźnie poproszony przez zespół, aby nie atakować kolegi z teamu.
Mark Webber nie chce słyszeć o team orders podczas GP Japonii Mark Webber nie chce słyszeć o team orders podczas GP Japonii
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×