Kimi Raikkonen stracił panowanie nad bolidem w zakręcie numer 4 toru Sakhir w Bahrajnie. Niestety nie udało mu się wybronić przed rozbiciem F14 T.
- Wjechałem na krawężnik i koła dostały poślizgu - tłumaczył Fin. - Nie mogłem opanować bolidu, poleciałem prosto na ścianę i doszło do uszkodzenia.
- Zdarza się, ale nie powiedziałbym, że doszło do tego wypadku z mojej winy. Poprawiliśmy ustawienia, nie było najgorzej, ale był dużo większy moment obrotowy - dodał kierowca Ferrari.
Raikkonen na koniec dnia zajął trzecie miejsce w tabeli najlepszych rezultatów. Fin przyznał, że wypadek nie miał wpływu na program przygotowany przez Ferrari, na ostatni dzień testów.
- Zawsze chcielibyśmy wykonać jak najwięcej okrążeń, ale dzisiaj nie mieliśmy żadnych problemów. Jasne bolid został uszkodzony, ale w tamtym momencie mniej więcej osiągnęliśmy to, co zakładaliśmy wcześniej. Nie sądzę, aby to był większy problem - tłumaczył "Iceman".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zdjęcia z wypadku Raikkonena w Bahrajnie: