W związku z ostatnim konfliktem na Półwyspie Krymskim zasugerowano, że zespoły powinny zbojkotować Grand Prix Rosji. Sytuację uspokoił Bernie Ecclestone, który ma dobry stosunek z Władimirem Putinem i nie wyobraża sobie, aby wyścig w Soczi mógłby się nie odbyć. - F1 będzie pięknym i jasnym dodatkiem po udanych zimowych igrzyskach olimpijskich - powiedział Ecclstone.
Przeciwny bojkotowi jest również Niki Lauda. - To zupełnie bez sensu. Wszystkie odpowiedzialne osoby podjęły już decyzję, że będziemy się tam ścigać. Taki mamy obowiązek wobec Ecclestone'a i FIA - oznajmił Austriak w rozmowie z niemiecką stacją telewizyjną RTL.