Lewis Hamilton po wygranej w Bahrajnie traci 11 punktów do lidera mistrzostw Nico Rosberga. Anglik odniósł drugie zwycięstwo z rzędu po tym jak przed tygodniem triumfował w Malezji. W niedzielnym wyścigu musiał jednak stoczyć zacięty pojedynek z Rosbergiem, który w Malezji był sporo wolniejszy.
Po zawodach na torze Sakhir Hamilton przyznał, że Rosberg przybył do Bahrajnu z "poważnym dokumentem", który pomógł mu poprawić tempo swoje tempo. - Ktoś w zespole dokładnie przestudiował moje tempo z Malezji i przeanalizował wszystkie obszary, w których byłem szybki - oświadczył Anglik.
- Będę musiał przygotować się w podobny sposób do następnej rundy w Chinach i mam nadzieję, że dobrze to wykorzystam - dodał.
W Bahrajnie kierowcy Mercedesa dostali od zespołu wolną rękę w rozstrzygnięciu walki o zwycięstwo. Szef ekipy Paddy Lowe zaapelował jednak, aby oba bolidy znalazły się mecie. - To świetnie, że zespół nie wchodził nam w drogę i pozwolił walczyć - podkreślił Hamilton.
Po wyścigu zawodnicy byli w dobrych humorach, choć jak przyznaje Hamilton taka sytuacja może nie trwać długo. - Nie mogę zagwarantować, że w przyszłości będziemy obaj zadowoleni po takim rozstrzygnięciu - dodał wicelider MŚ.