Silniki V6 przygotowywane przez Renault od początku roku sprawiają najwięcej problemów. Francuscy inżynierowie małymi kroczkami zbliżają się do konkurencji, co widać po osiągach bolidów w kolejnych wyścigach. Jak donosi jednak korespondent serwisu Auto Motor und Sport Michael Schmidt, nie wszyscy klienci Renault mogą liczyć na równe traktowanie.
Zdaniem Schmidta Renault zainwestowało w program konstrukcji jednostki V6 o połowę mniejszą kwotę niż chociażby Mercedes, który jest w tej chwili najbardziej konkurencyjną firmą. Z tego też powodu wyprodukowanie odpowiedniej liczby nowych części dla wszystkich partnerów jest sporym problemem dla Francuzów.
Tajemnicą poliszynela jest, że najlepsze usługi ze strony Renault ma zapewniony Red Bull Racing. Jako druga w kolejności jest satelicka stajnią Toro Rosso. Dopiero trzeci jest Lotus, który ma coraz większe pretensję o swój status.
- Nieoficjalnie wiadomo, że Red Bull jest u Renault na pierwszym miejscu. Lotus bije jednak na alarm i wzywa francuskiego producenta do sprawiedliwego podziału - twierdzi Schmidt.
Lotus przed weekendem w Chinach zapowiedział kolejny progres jeśli chodzi o nową maszynę. Romain Grosjean jest przekonany, że brakujące sekundy wynikają z gorszej mocy silnika. W Europie Lotus ma zastosować kolejny pakiet poprawek, a w połączeniu z usprawnioną jednostką napędową ma to pomóc zespołowi w powrocie do czołówki.
Renault nie traktuje równo swoich klientów?
Francuski dostawca jednostek napędowych firma Renault działa według określonych priorytetów. Lotus jest w gorszej sytuacji niż ekipa Red Bull, która otrzymuje bieżące aktualizacje silnika.