Popularny system DRS wprowadzony do Formuły 1 w 2011 roku pomaga kierowcom wyprzedzać rywala po aktywowaniu ruchomego tylnego skrzydła w określonych częściach toru. System miał na celu uatrakcyjnienie rywalizacji przez większą liczbę "mijanek".
Juan Pablo Montoya, który w czasach swoich startów w Formule 1 nie miał do dyspozycji podobnej techniki, rozumie argumenty, które przemawiają za stosowaniem DRS lecz uważa, że system ten zdewaluował sztukę wyprzedzania.
- DRS jest dobry dla widowiska. Kibice oglądają dzięki temu atrakcyjniejsze wyścigi, bo kierowcy wyprzedzają się nawzajem. Moim zdaniem jednak wyprzedzanie jest sztuką - powiedział Kolumbijczyk. - To przypomina poprawianie obrazów Picassa przy pomocy Photoshopa.
- Za moich czasów trzeba było myśleć i podejmować spore ryzyko jednocześnie. Teraz nie musisz w ogóle walczyć o pozycję. Wychodzisz na prostą i jeśli jedziesz odpowiednio blisko twojego rywala, to dzięki użyciu DRS możesz być pewny, że przed wejściem w zakręt będziesz już pierwszy - dodał.
Juan Pablo Montoya krytykuje DRS w F1. "Wyprzedzanie powinno być sztuką"
Były kierowca Formuły 1 Juan Pablo Montoya uważa, że podniesienie atrakcyjności wyścigów przez pojawienie się DRS sprawiło, że wyprzedzanie rywala nie daje takiej adrenaliny jak w jego czasach.