Kimi Raikkonen wściekły na sędziów w Monako
Kimi Raikkonen po wyścigu miał pretensję do sędziów, którzy nie przykładali większej wagi do jego incydentu z Maxem Chilton. Anglik zahaczył o bolid Fin i zrujnował jego wyścig.
Raikkonen został zmuszony do ponownej wizyty w alei serwisowej i mógł pożegnać się z szansami na podium. Po zawodach Chilton otrzymał od sędziów reprymendę. Kierowca Ferrari, który sam był uczestnikiem innej kolizji dziwił się, że sędziowie nie poświęcili większej uwagi jego wypadkowi.
- Nikt w ogóle nie poruszył tej kwestii z samochodem bezpieczeństwa dopóki sam nie zapytałem - powiedział Raikkonen. - Ten incydent zniszczył mój wyścig, ale wyraźnie nie byli (sędziowie) tym zainteresowani.
- Pytali, dlaczego nie uczestniczyłem w paradzie kierowców, ale czułem się źle. Zrobili z tego wielką sprawę zapominając o najważniejszych rzeczach - dodał.