Red Bull Racing chce podjąć kluczową decyzję odnośnie dostawcy silników w najbliższych latach jeszcze przed swoim domowym wyścigiem o Grand Prix Austrii (22 czerwca). - Na ten moment musimy zdecydować o wyborze naszego partnera - oznajmił Helmut Marko.
[ad=rectangle]
Do tego czasu mistrzowie świata mają się przyglądać poczynaniom inżynierów Renault, którzy walczą o zwiększenie konkurencyjności własnych jednostek napędowych w obecnym sezonie.
Nie ustają jednak spekulacje kto mógłby zostać nowym dostawcom silników dla 4-krotnych mistrzów świata. Red Bull odrzucił już możliwość współpracy z Mercedesem i Ferrari, dla których priorytetem są macierzyste zespoły.
Podobnie rzecz ma się z Hondą, która od 2015 roku stawia wyłącznie na McLarena. Wydaje się jednak, że Dietrich Mateschitz i jego świta mogą znaleźć inne wyjście.
Red Bull ma już szeroko zakrojone stosunki handlowe z Volkswagenem, gigantem na niemieckim rynku producentów samochodowych. - Volkswagen jest już obecny w innych seriach wyścigowych, które są bardzo zbliżone pod względem technologii do Formuły 1 - stwierdził Marko.
Niewykluczone więc, że długo oczekiwany debiut Volskwagena w Formule 1 nastąpi pod banderą Red Bulla, który w ostatnich latach święcił wielki sukcesy w mistrzostwach świata.