Walczący na starcie o dobrą pozycję Felipe Massa jechał po zewnętrznej stronie toru. Kevin Magnussen natomiast dojeżdżając do pierwszego zakrętu zderzył się z Brazylijczykiem sprawiając, iż ten dachował. Wypadek wyglądał dosyć groźnie, ale kierowcy nic się nie stało. - Jest w porządku. Wypadek wyglądał groźniej w telewizji niż z kokpitu - powiedział Massa.
[ad=rectangle]
- Nic mi się nie stało i to jest najważniejsze - dodał.
Brazylijczyk był jednak bardzo rozczarowany, że nie ukończył drugiego Grand Prix z rzędu. Dodatkowo sędziowie uznali wypadek za incydent wyścigowy. - To kolejny wyścig, z którego jestem eliminowany przez drugiego kierowcę. Bolid jest szybki i konkurencyjny, a ja nie mam okazji do osiągnięcia dobrego wyniku.
- To chyba normalnie, że w takim momencie trzeba wcisnąć hamulec. W zakręcie nie było miejsca dla dwóch bolidów. To była wina Magnussena
- zakończył Felipe Massa.