Susie Wolff jako pierwsza kobieta po 22 latach zasiadła za kierownicą bolidu Formuły 1 podczas oficjalnego weekendu mistrzostw świata. Brytyjce, która nie należy do kierowców młodego pokolenia, nie daje się większych szans na starty w wyścigach, a jej udział w treningach jest przez wielu traktowany jako promocyjna zagrywka szefów Williamsa.
[ad=rectangle]
- Sir Frank Williams nigdy nie pozwoliłby sobie na to, aby dać bolid komuś, kto jego zdaniem nie jest wystarczająco dobry - odpowiedziała Wolff. - Po zakończeniu testów Frank przyszedł do mnie i powiedział, że jest zadowolony z mojego tempa.
- Zdaję sobie sprawę, że jeśli będę wolna to stracę swoje miejsce, ponieważ moje tempo liczy się bardziej niż płeć. Williams dał mi szansę i możemy być dumni, że razem udało nam się osiągnąć coś wyjątkowego - dodała.
Susie Wolff uczestniczyła w tym roku w sesjach treningowych na torach Silverstone i Hockenheimring. W swojej ojczyźnie Brytyjka była 21. na pierwszym treningu (awaria jednostki napędowej i tylko 4 wykonane okrążenia), a w Niemczech zajęła 15. lokatę w stawce 22 kierowców.
Susie Wolff: Nie jestem chwytem marketingowym
Pełniąca obowiązki kierowcy testowego Williamsa Susie Wolff odpowiada krytykom, którzy uważają, iż starty Brytyjki w piątkowych treningach Formuły 1 były jedynie zabiegiem marketingowym.
Źródło artykułu: