- Nie mam pojęcia gdzie będę jeździł z przyszłym roku - przyznał otwarcie w wywiadzie dla rosyjskiej edycji Autosportu, kierowca Marussii, Jules Bianchi.
- Chciałbym mieć jasność w tej kwestii, niestety w tej chwili nie mogę być niczego pewny. Staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie na przyszły rok, a teraz chcę się skupić wyłącznie na pozostałych wyścigach - dodał. [ad=rectangle]
25-letni Francuz od dwóch sezonów reprezentuje barwy Marussii. Rosyjski team ma jednak coraz poważniejsze problemy finansowe. Niewykluczone, że zespół by ratować budżet zostanie zmuszony do zatrudnienia kierowcy z bogatym sponsorem.
Szef Marussii John Booth chce, aby Bianchi pozostał w składzie na kolejny sezon. Dla Francuza kolejną opcją może być dość niespodziewanie Ferrari. Mimo zapewnień nowego prezesa, iż Alonso i Raikkonen będą stanowić o sile Ferrari w sezonie 2015, ich przyszłość wciąż wydaje się nie wyjaśniona.
- Jesteśmy zadowoleni z pracy, jaką wykonuje Jules i oczywiście, że chcemy go zatrzymać na kolejny sezon, ale jeśli Ferrari będzie go potrzebować, to naturalnie należy on do nich - powiedział Booth.
- Rozmawiamy z kierowcami, ale potwierdzenie składu nastąpi dopiero w grudniu, o ile będzie to możliwe - dodał.
Talent Ferrari niepewny swojej przyszłości w F1
Jules Bianchi przyznał, że nie może być pewny pozostania w teamie Marussia na sezon 2015. Wychowanek akademii Ferrari może zostać zmuszony do odejścia lub… przejść do włoskiego zespołu z Maranello.
Źródło artykułu: