- Trudno powiedzieć dokładnie, co się stało. Zbadamy całą sprawę, aby dowiedzieć się wszystkiego ze szczegółami - zapewnił 83-letni szef Formuły 1, Bernie Ecclestone. [ad=rectangle]
Brytyjczyk udzielił wywiadu dziennikowi The Times już po tym jak prezydent FIA Jean Todt wezwał pełniącego obowiązki delegata technicznego i dyrektora każdego wyścigu, Charliego Whitinga do sporządzenia "kompletnego i szczegółowego raportu z wypadku z Julesa Bianchiego".
- Zrobiliśmy tak wiele na rzecz bezpieczeństwa. W dzisiejszych czasach kierowca po wypadku na torze, odpina swój pas i wychodzi z kokpitu bez szwanku - stwierdził Ecclestone.
- Ale takie wypadki się zdarzają i trzeba znaleźć ich przyczynę. Dotknęło to młodego człowieka, który jest bliski nam wszystkim i był to dla nas ogromny szok. Nasze myśli są z jego rodziną - podkreślił.