Wyścig o Grand Prix Japonii był kolejną w tym sezonie próbą deszczowych opon Pirelli. Opady przed i w końcówce zawodów sprawiły, że dobór odpowiedniego ogumienia był prawdziwą loterią.
Niestety wyścig na torze Suzuka został przerwany po wypadku Julesa Bianchiego, który wpadł w aquaplaning, stracił panowanie nad swoją maszyną i wpadł wprost pod usuwający z pobocza inny bolid dźwig. Francuz mimo coraz gorszych warunków na torze korzystał w dalszym ciągu z opon przejściowych. [ad=rectangle]
Lider mistrzostw Lewis Hamilton zwraca uwagę na fakt, że kierowcy często wybierają ten komplet opon, ponieważ "pełne deszczówki" są dużo wolniejsze. - Nie jest tajemnicą, że to nie są najlepsze w historii deszczówki jakie znam - przyznał kierowca Mercedesa.
- Kładzie się duży nacisk na poprawę slików, ale wydaje mi się, że opony deszczowe nie są przy tym ulepszane w żaden sposób. Chcemy opon, które będą szybko odprowadzać wodę i nie zmuszą nas do jak najszybszej wymiany na opony przejściowe, które są wyraźne szybsze, ale chyba nie na tyle bezpieczne by ich użyć - dodał Hamilton.
Panujący mistrz świata Sebastian Vettel przyznał, że kierowcy od jakiegoś czas zgłaszają swoje pretensji do Pirelli. - Informowaliśmy o tym dużo wcześniej, nie tylko przed wyścigiem w Japonii - stwierdził Niemiec.
- Jak tylko z toru znika większość wody, staramy się zakładać przejściówki, biorąc na siebie duże ryzyko, tylko dlatego, że są one znacznie szybsze - powiedział kierowca Red Bull Racing i dodał: - Musimy nad tym popracować.