Fernando Alonso walczy o punkty dla Ferrari i miliony do własnej kieszeni?

Hiszpański dziennik Marca sugeruje, że Fernando Alonso będzie bronił pozycji Ferrari w klasyfikacji generalnej MŚ, aby włoski zespół z puli nagród… zapłacił ze zerwanie jego kontraktu.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozstanie Fernando Alonso z Ferrari będzie niezwykle kosztowne dla drugiej strony. 33-latek mimo ważnej umowy z włoską stajnią nie jest już mile widziany w Maranello, gdzie od nowego sezonu duet kierowców stworzą najprawdopodobniej Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen.  
[ad=rectangle]

Problemem dla Ferrari jest specjalna klauzula, która gwarantuje Alonso aż 50 milionów dolarów, jeśli zespół zdecyduje się rozwiązać kontrakt dwa lata przed jego upływem. Hiszpan po wyścigu w USA zasugerował, że do końca sezonu może walczyć o coś więcej niż punkty.

- Jestem szczęśliwy, że zdobyłem cenne punkty dla naszego teamu. Na koniec roku (czwarte miejsce) oznacza to dziesiątki milionów dolarów dla Ferrari - przyznał.

Ferrari wydaje się być bliżej walki o obronę 4. miejsca przed naciskającym w końcówce sezonu McLarenem,  który jak na ironię zabiega właśnie o Fernando Alonso.

Według raportu Marki, w przypadku transferu Alonso przyprowadzi do McLarena nowego sponsora - Telefonicę, największego na półwyspie Iberyjskim operatora telekomunikacyjnego. Bank Santander mimo odejścia Alonso pozostałby w Ferrari.

Komentarze (3)
avatar
xyz
3.11.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
ferrari robi interesy tak jak jezdzi.najpierw zaplacili raikkonenowi chyba 30mln zeby zrobic miejsce alonso a teraz zostawiaja kimiego i zaplaca alonso 50mln 
avatar
waldzior
3.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nie daj się Ferdek!!!!!! Zamarzył im się Srajtelek to niech Ci zapłacą odstępne:) Mam nadzieję że Kimas mu pokaże miejsce w szeregu:)